Mistrzyni świata w warcabach Walerija Jeżowa grała z przechodniami, zbierała pieniądze dla armii
Ponad 21 tys. hrywien (około 2,6 tys. złotych) zebrała dla wojska Walerija Jeżowa z Ukrainy, grając w warcaby na kijowskiej ulicy. Dziewczynka jest młodzieżową mistrzynią świata w tej grze. W ten sposób postanowiła pomóc żołnierzom. - Miewałam trudniejsze partie, ale nikt mnie nie pokonał - mówiła 10-latka w rozmowie z Polsat News.
10-letnia Walerija Jeżowa mówiła, że uliczną zbiórkę w tej formie wymyśliła wraz ze swoją mamą, Lubą.
- Chciałam pomóc naszym żołnierzom i spytałam mamę, jak mogę to zrobić. Zapytała, co potrafię robić najlepiej. Oczywiście grać w warcaby - mówiła dziewczynka na antenie Polsat News.
Nikt nie pokonał 10-latki
- Nikt jeszcze ze mną nie wygrał. Miałam kilka trudniejszych partii, ale zawsze wychodziłam z nich zwycięsko - odpowiedziała Walerija na pytanie o to, czy ktoś z ulicznych graczy zdołał ją pokonać.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Alarmy bombowe na terenie całego kraju. Rosja wystrzeliła pociski manewrujące
Zebrane pieniądze Walerija przekazała kilku fundacjom oraz ukraińskiemu aktywiście i wolontariuszowi Serhijowi Prytule, który od początku rosyjskiej inwazji organizuje zbiórki na pomoc dla wojska.
WIDEO: Mistrzyni świata w warcabach Walerija Jeżowa gra z przechodniami, by zebrać pieniądze dla wojska
Dziennikarka zapytała mamę 10-latki, jak długo jeszcze potrwa akcja. - Dopóki trwają wakacje, to córka będzie grała, później, po powrocie do szkoły, może stać się to bardziej problematyczne - odparła Luba Jeżowa.
Walerija przyjaźni się z polską mistrzynią
Walerija zaprzyjaźniła się z Mają Rydz - warcabiarką z Polski. Ostatnio miały okazję spotkać się podczas turnieju w Turcji.
- Jesteśmy w stałym kontakcie z Mają i jej mamą, ale przede wszystkim online - mówiły rozmówczynie Polsat News.
Pomimo trwających działań wojennych, mistrzyni i jej rodzina nie zamierzają opuszczać kraju.
- Tak, zostajemy w Ukrainie, nigdzie nie wyjeżdżaliśmy na dłużej, jesteśmy tu cały czas - podsumowały.
Czytaj więcej