Estonia. Rosyjski śmigłowiec naruszył strefę powietrzną . Nie utrzymywał łączności radiowej
Przez około minutę rosyjski śmigłowiec przebywał w estońskiej przestrzeni powietrznej - przekazał tamtejszy MSZ w środowym komunikacie. Władze w Tallinie nazwały incydent "godnym ubolewania oraz nieakceptowalnym".
Do incydentu doszło w pobliżu posterunku granicznego. Śmigłowiec należący do rosyjskiej straży granicznej bez pozwolenia wszedł w estońską przestrzeń powietrzną, w której pozostawał przez około minutę.
Ambasador Rosji wezwany do MSZ
Śmigłowiec nie utrzymywał łączności radiowej z estońskimi służbami ruchu lotniczego, nie zostały one także poinformowane o planowanej trasie jego przelotu.
ZOBACZ: Białoruś. Wybuchy na lotnisku wojskowym Ziabrauka. Rosjanie atakują z niego Ukrainę
Ministerstwo Spraw Zagranicznych Estonii wezwało ambasadora Rosji w Tallinie, aby na jego ręce złożyć formalny protest.
Resort dyplomacji Estonii nazwał incydent "bardzo poważnym, godnym ubolewania oraz nieakceptowalnym".
Rosyjskie maszyny także nad Alaską
"Dwa rosyjskie samoloty naruszyły strefę identyfikacji obrony powietrznej Stanów Zjednoczonych nieopodal Alaski" - napisało na Twitterze Dowództwo Obrony Północnoamerykańskiej Przestrzeni Powietrznej i Kosmicznej.
Zaznaczono, że samoloty nie weszły w strefę powietrzną USA ani pobliskiej Kanady. Służby wykryły i zidentyfikowały rosyjskie samoloty przelatujące w obrębie strefy identyfikacji. Jednostki rosyjskie obserwowano od poniedziałku do środy.
Czytaj więcej