Donald Tusk o podręczniku "HiT": Dla nich nie ma granic łajdactwa
Donald Tusk spotkał się z wyborcami w Jaktorowie (woj. mazowieckie). W trakcie wystąpienia mówił m.in. o problemach nauczycieli, decyzjach ministra Przemysława Czarnka oraz o podręczniku "Historia i Teraźniejszość". - Tam jest wiele bardzo dziwnych, niekiedy strasznych tez - mówił. Polityk PO łamiącym głosem przytoczył fragment na temat "in-vitro".
- Ja dzisiaj odkryłem maluteńki rozdział o dzieciach in-vitro. W tym podręczniku Czarnek i jego współpracownicy zamieścili słowa, że "dzieci z in-vitro to jest hodowla ludzi, kto będzie kochał takie dzieci" - przytoczył Donald Tusk.
Mówił, że w Polsce nie ma dokładnych statystyk o urodzeniach dzięki metodzie zapłodnieniu in-vitro.
ZOBACZ: Michał Wójcik: Tusk mówi głosem polityków niemieckich
- Być może dziś już w każdej polskiej szkole jest dziecko z in-vitro, kochane przez rodziców, przez dziadków. I to dziecko dostanie do ręki podręcznik i przeczyta w tym podręczniku, że jest dzieckiem z hodowli, którego nikt nie kocha... - mówił łamiącym się głosem, po czym przeprosił za przypływ emocji.
Reakcja Tuska została przyjęta brawami przez zgromadzonych. - Jeśli coś takiego proponuje się polskiej szkole, polskim dzieciom, polskim rodzicom, to znaczy, że dla nich nie ma granic łajdactwa, nie ma linii, której nie przekroczą - dodał.
Czytaj więcej