Mieczysław Bieniek o ataku rakietowym na Krym: Amerykanie nie daliby zgody
- Amerykanie nie daliby zgody na wykonanie uderzeń tak głębokich, na 200 kilometrów - ocenił generał Mieczysław Bieniek, który komentował możliwość przekazania Ukrainie pocisków ATACMS. W programie "Gość Wydarzeń" Bogdan Rymanowski pytał również o możliwość użycia broni jądrowej przez Rosję, po zaatakowaniu bazy lotniczej na Krymie.
- Oczywiście Ukraina się do tego nie przyznaje, ale uważam, że to nie był przypadkowy wybuch, że jest to koronkowa robota służb i sił specjalnych Ukrainy - mówił o ataku na Krymie generał Mieczysław Bieniek, były zastępca dowódcy strategicznego NATO.
- Pokazali, że mogą przeniknąć na terytorium wroga, de facto Krym jest wciąż międzynarodowo uznanym terytorium Ukrainy, ale okupowanym przez Rosjan i mogą spowodować olbrzymie straty w bazie lotniczej - zaznaczył.
Atak rakietowy? "Amerykanie nie daliby zgody"
Bogdan Rymanowski dopytywał o teorie dotyczące wybuchów w rosyjskiej bazie lotniczej. Według pierwszej - Ukraina użyła sił specjalnych. Druga dotyczy ataku rakietowego.
- Artyleria nie ma takiego zasięgu. Myślę, że to była operacja sił specjalnych Ukrainy. (…) Nawet jeśli (Ukraińcy - red.) dostaliby (pociski rakietowe o większym zasięgu - red.), Amerykanie nie daliby zgody na wykonanie uderzeń tak głębokich, na 200 kilometrów - ocenił Bieniek.
WIDEO: Generał Mieczysław Bieniek w programie "Gość Wydarzeń"
Generał zwracał też uwagę na wyzwania dotyczące użycia zaawansowanych rakiet. - Musiałyby to być pociski ATACMS, których według oficjalnych źródeł Amerykanie nie dostarczyli. Ten pocisk strzela na 300 kilometrów i musi mieć dokładnie wskazany cel. Muszą być odpowiednie warunki hydrologiczne, meteorologiczne, pogodowe - zaznaczył.
Operacja sił specjalnych
- Przeniknięcie w rejon Krymu jest trudne oczywiście, ale pamiętajmy, że jest to ludność rosyjskojęzyczna, teren jest doskonale znany Ukraińcom, w większości Ukraińcy doskonale mówią po rosyjsku, mogli się wtopić w tłum - uważa generał Bieniek.
ZOBACZ: Rosyjska propaganda: Doszło do podziału Ukrainy, a na zachodzie płaci się złotówkami
Stwierdził, że ukraińskie wojska specjalne wykonały "precyzyjną robotę", co świadczy o dużych możliwościach i zdolnościach sił specjalnych tego kraju.
Były zastępca dowódcy strategicznego NATO dodał, że żołnierze mogli otrzymać wsparcie wewnątrz bazy, a pomoc ta "mogła być stymulowana pieniężnie", ponieważ "takie metody są wykorzystywane w operacjach specjalnych".
Dotkliwa strata dla Rosjan
Według generała lotnisko na Krymie było istotne dla Rosjan nie tylko ze względu na możliwość atakowania terytorium Ukrainy, ale położenie bazy pozwalało kontrolować Morze Czarne.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Jejsk: Pożar w rosyjskim składzie ropy naftowej
- Jest to ostrzeżenie dla Rosji: "Możemy was dosięgnąć, na waszym terytorium". Właśnie takimi atakami, jakie zostały zaprezentowane. Do których zresztą Ukraina bardzo rozsądnie się nie przyznaje - podkreślił generał Bieniek.
Rosja użyje broni jądrowej?
Bogdan Rymanowski zwracał uwagę na doktrynę odstraszania Rosji, która zakłada, że jeżeli zostanie zaatakowane terytorium Federacji Rosyjskiej, a za takie Władimir Putin uznaje Krym, to wówczas możliwe będzie użycie broni jądrowej.
- Myślę, że na tym etapie raczej możemy to wykluczyć, jeśli chodzi o taktyczną broń jądrową - ocenił Bieniek.
ZOBACZ: Dmitrij Pieskow: Rosja nie dostarczy Białorusi broni jądrowej
- Putin będzie brnął w osiągnięcie swoich ograniczonych celów w jak najszybszym tempie. Będzie chciał zorganizować referendum na terenach już zdobytych, aby usankcjonować te tereny w taki sposób, jak zrobił to na Krymie - mówił dalej.
Generał podkreślił jednak, że czas działa na korzyść Ukraińców. Rosja ma duże straty i poważne trudności z ich uzupełnianiem. Natomiast Ukraińcy wciąż otrzymują pomoc z zachodu i szkolą nowych żołnierzy. Co więcej, Bieniek zwrócił uwagę na determinację broniącego się kraju, który mimo sześciu miesięcy wojny wciąż funkcjonuje, działa obrona cywilna, wypłacane są emerytury i pensje.
Poprzednie odcinki programu "Gość Wydarzeń" możesz zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej