Wrocław. Ranny kot ukrył się pod tramwajem. Na kilkadziesiąt minut wstrzymano ruch
Ranny kot wstrzymał ruch tramwajowy na czterech liniach MPK we Wrocławiu - podaje Gazeta Wrocławska. Ranny zwierzak ukrył się w podwoziu jednego z tramwajów przy al. Hallera - po kilkudziesięciu minutach udało się go wydostać, niestety był w ciężkim stanie.
Do nietypowej sytuacji doszło w poniedziałek rano - pracownicy Schroniska dla Bezdomnych Zwierząt TOZ we Wrocławiu, zostali poinformowani o rannym kocie, który błąkał się po ulicach Wrocławia w okolicy al. Hallera.
ZOBACZ: Myślenice. Nieznany sprawca zastrzelił psa podczas rodzinnej wycieczki
Gdy na miejsce przyjechali pracownicy schroniska, okazało się, że schwytanie kota będzie trudniejsze, niż można się spodziewać - zwierzę zaczęło uciekać i po chwili ukryło się w podwoziu jednego z tramwajów wrocławskiego MPK.
Kot ukrył się pod tramwajem. Wstrzymano ruch
Kot zaszył się w kryjówce, a pracownicy schroniska nie mieli możliwości wydostania go - gdyby tramwaj ruszył, zwierzę najpewniej doznałoby poważnych obrażeń lub nawet zginęło.
W związku z akcją ratunkową konieczne było wstrzymanie ruchu, jak podaje Gazeta Wrocławska, w sumie na czterech liniach. Wrocławskie MPK zorganizowało dla pasażerów objazdy i autobusy zastępcze.
Kot trafił na stół chirurgiczny
Akcja wydobywania kota spod tramwaju trwała kilkadziesiąt minut. W rozmowie z polsatnews.pl pracownica schroniska TOZ przekazała, że zwierzę było w bardzo złym stanie i od razu trafiło na stół chirurgiczny.
Weterynarze z uwagi na poważne obrażenia łapki, w tym liczne złamania zdecydowali o jej amputacji. Kot dochodzi obecnie do zdrowia pod okiem specjalistów.
Czytaj więcej