Lublin. Zaatakował kolegę nożem. Zadawał ciosy w głowę. Grozi mu 20 lat więzienia
64-latek zaatakował swojego kolegę nożem po tym, jak ten odmówił dania mu pieniędzy. Po brutalnej napaści oprawca wsiadł do autobusu i odjechał. Dzięki pomocy pracowników miejskiego monitoringu, chwilę później był w rękach policji. Mężczyzna miał już na koncie inne przestępstwa - za napaść w warunkach recydywy może trafić do więzienia na 20 lat.
Do brutalnej napaści z użyciem noża doszło przy ul. Królewskiej w Lublinie. Jak wyjaśniał nadkom. Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, "64-latek zażądał od znajomego 20 złotych, kiedy ten odmówił, agresor zaatakował go, kilkukrotnie raniąc mężczyznę w głowę nożem".
ZOBACZ: Las Vegas. Próbował obrabować sklep. Właściciel kilkukrotnie ugodził go nożem
- Policjantów zaalarmowali pracownicy miejskiego monitoringu. Cała sytuacja została bowiem zarejestrowana przez kamery - informował Gołębiowski.
Wiedo: Lublin. Zaatakował kolegę nożem. Zadawał ciosy w głowę.
Pomogli pracownicy monitoringu
Po napaści, 64-latek wsiadł do autobusu i odjechał. Nadkom. Gołębiowski wyjaśnia, że dzięki współpracy z pracownikami monitoringu, którzy "na bieżąco przekazywali informacje o lokalizacji sprawcy, udało się zatrzymać go bezpośrednio po napadzie".
- W momencie zatrzymania mężczyzna miał przy sobie nóż, którego wcześniej użył do napaści - powiedział na antenie Polsat News nadkom. Kamil Gołębiowski.
ZOBACZ: Holandia. Flaga ze swastyką na płocie przy autostradzie. Policja prowadzi dochodzenie
Na udostępnionym przez policjantów nagraniu widać, jak funkcjonariusze zatrzymują autobus, a następnie wyprowadzają z niego nożownika.
- Mężczyzna był pod widocznym działaniem alkoholu - poinformował Gołębiowski.
Recydywista w areszcie
64-latek usłyszał zarzuty rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia w warunkach multirecydywy, na wniosek funkcjonariuszy trafił przed sąd, który zdecydował o zastosowaniu wobec niego 3-miesięcznego aresztu. Grozi mu do 20 lat pozbawienia wolności.
Pokrzywdzony 55-latek został przewieziony do szpitala, gdzie udzielono mu pomocy medycznej.
Czytaj więcej