Zaporoska Elektrownia Jądrowa. Rosjanie grożą wysadzeniem: Albo nasza ziemia, albo pustynia
Rosyjski generał, który dowodzi garnizonem w Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej miał powiedzieć, że teren ten będzie "albo rosyjską ziemią, albo pustynią". Jednocześnie zwrócił się do swoich żołnierzy, by byli gotowi wykonać "najsurowszy rozkaz". Wypowiedź pojawiła się w rosyjskich mediach, po czym została ocenzurowana i usunięta.
"Rosyjskie wojsko zadeklarowało gotowość do wysadzenia zaminowanej Zaporoskiej Elektrowni Jądrowej" - twierdzi Enerhoatom - ukraińskie przedsiębiorstwo zajmujące się obsługą elektrowni jądrowych.
Przedstawiciele firmy powołali się na wypowiedź generała Walerija Wasiliewa, który dowodzi rosyjskim garnizonem w elektrowni. "Podłożyliśmy miny we wszystkich ważnych obiektach elektrowni atomowej. Nie ukrywamy tego przed wrogiem. Ostrzegaliśmy ich. Wróg wie, że elektrownia będzie albo rosyjska, albo niczyja. Jesteśmy gotowi na konsekwencje tego kroku. A wy, wojownicy - wyzwoliciele, powinniście zrozumieć, że nie ma innej opcji. W przypadku otrzymania najsurowszego rozkazu, musimy go wypełnić z honorem" - miał powiedzieć generał swoim żołnierzom.
Dodał też, że teren elektrowni "albo będzie ziemią rosyjską, albo pustynią". Wypowiedź była cytowana przez rosyjskie media, po czym została ocenzurowana i usunięta. Enerhoatom na dowód zamieścił zrzut ekranu jednego z portali.
Wcześniej służby prasowe ukraińskiego wywiadu potwierdziły informacje o zaminowaniu bloków energetycznych zaporoskiej elektrowni.
Walki w pobliżu elektrowni
Rosjanie zajęli ukraińską elektrownię w Zaporożu - największą jądrową siłownię w Europie, na początku marca. Według brytyjskiego wywiadu, stacjonujące tam obecnie jednostki artylerii wykorzystują obiekt jako tarczę.
W piątek Rosjanie ostrzelali okolice elektrowni, uszkadzając stację azotowo-tlenową, co może grozić uwolnieniem do atmosfery substancji promieniotwórczych. W sobotę w nocy doszło do kolejnego ataku. Uszkodzone zostały czujniki monitorujące promieniowanie wokół przechowalnika wypalonego paliwa jądrowego, w pobliżu którego spadły pociski.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Andruszczenko: Rosjanie planują egzekucje obrońców Ukrainy
"Tym razem jądrowej katastrofy cudem udało się uniknąć, ale cuda nie mogą trwać wiecznie" - oświadczył wtedy Enerhoatom. Wyjaśniono, że tuż obok ostrzelanego miejsca znajdowały się 174 pojemniki, a każdy z nich zawierał 24 komplety wypalonego paliwa jądrowego.
W niedzielę polska Państwowa Agencja Atomistyki przekazała, że w związku z ostrzałem zaporoskiej elektrowni, nie za zagrożeń radiologicznych dla Polski.
Zełenski: To rosyjski terror nuklearny
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski wezwał do silniejszej reakcji międzynarodowej na działania Moskwy, które określił jako rosyjski "terror nuklearny". Podczas rozmowy telefonicznej z przewodniczącym Rady Europejskiej Charlesem Michelem wezwał do nałożenia sankcji na rosyjski przemysł jądrowy i paliwo jądrowe.
ZOBACZ: Ukraina. Wołodymyr Zełenski spotkał się ze Zbigniewem Rauem. "Polska jest potężnym sąsiadem"
Szef Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (MAEA) Rafael Grossi powiedział w sobotę, że ostrzał terenu Zaporoskiej Elektrowni Atomowej w Enerhodarze wywołuje ogromne zaniepokojenie i unaocznia ryzyko katastrofy jądrowej.
Czytaj więcej