Serce połączone z dzwonem. Po latach wolontariusze odnaleźli serce zabytkowego dzwonu
Grupa wolontariuszy wraz z funkcjonariuszem policji na czele odnalazła serce zabytkowego dzwonu. Przez kilkadziesiąt lat uznawane było za zaginione. Tym samym, zagadkowa historia serca XVII-wiecznego dzwonu z kościoła w Kołbaskowie została rozwiązana.
Co sobotę nadkomisarz Marek Łuczak wraz z grupą wolontariuszy przeczesują zachodniopomorskie cmentarze w poszukiwaniu zaginionych zabytków i zapomnianych nagrobków. Odkrywają historię, wyposażeni w łopaty, łomy i sprzęt do wykrywania metalu.
- To jest niesamowite, odkrywamy tutaj dawnych mieszkańców, ich dzieje. Marek od razu odnajduje kto kim był, kto był dzieckiem, córką, mężem, jaki zawód wykonywał. To mi się najbardziej podoba - mówi jedna z wolontariuszek Beata Rutkowska.
Zaginione serce dzwonu
W trakcie takich prac, prowadzonych na cmentarzu w Smolęcinie grupa pasjonatów odnalazła serce zaginionego przed laty XVII-wiecznego dzwonu.
ZOBACZ: Siemianówka. Rusza akcja obrączkowania ptaków. Nawet 10 tys. okazówpod skrzydłami ornitologów
- Okazało się, że serce pasuje idealnie do tego dzwonu i długością i miejscem uderzenia w sam dzwon. Wszystko nam pasowało - tłumaczy Marek Leszczyński, kolejny z wolontariuszy.
By mieć stuprocentową pewność, dzwon został podniesiony za pomocą dźwigu. Znalezione serce odpowiadało idealnie.
WIDEO: Odnaleziono serce zabytkowego dzwonu
Serce udało się znaleźć po 70 latach
Pierwotnie, dzwon zdobił wieżę w Smolęcinie, ale po zburzeniu kościoła został wydobyty z gruzów i bez serca trafił do Kołbaskowa.
- Prawdopodobnie zdjęto go z wieży, która spadła. Wyciągnięto go z ruin. Natomiast serce dzwonu odpadło, znajdowało się w ziemi i to właśnie serce udało się znaleźć po 70 latach - wyjaśnia nadkom. dr. Marek Łuczak. Policjant pełni też funkcję koordynatora ds. zabytków KWP w Szczecinie i jest doktorem historii.
ZOBACZ: Niemcy. Rekordowo niski poziom wody w Renie. Ruch na rzece może zostać zamknięty
Dzwon został wykonany przez szczecińskiego ludwisarza. Waży ponad 400 kilogramów i jest praktycznie nie do ruszenia. Jednak pod koniec lat 80-tych zaginął. Jak wyjaśnia Marek Łuczak, dzwon wrócił do Kołbaskowa w 2015 roku. Udało się go znaleźć w stodole pod Pyrzycami.
Co dalej z dzwonem
Nikt nie wie jak tam trafił, ale powrót dzwonu do domu był dla historyków ogromnym wydarzeniem.
- Jest to bardzo cenny dzwon, wykonano go w 1672 roku. Odlany przez Lorentza Kokeritza, świetne aplikacje, więc uważam, że posiada dużą wartość artystyczną. Natomiast od początku nie miał serca - opowiada Łuczak.
Dziś zabytek jest już w parze z sercem i chociaż nie na dzwonnicy, czeka teraz na godne wyeksponowanie.
Czytaj więcej