Rosjanie urządzili koncert rockowy w ruinach Azowstalu. Na scenie grał jeden gitarzysta
W okupowanym Mariupolu, w ruinach Azowstalu, którego dzielnie bronili ukraińscy żołnierze, Rosjanie zorganizowali rockowy koncert. Jak poinformował doradca mera miasta Petro Andriuszczenko, na scenie zagrał jeden gitarzysta.
Wśród zaproszonych gości był wicepremier Rosji Marat Chasnulin oraz przywódca separatystów z samozwańczej Donieckiej Republiki Ludowej Dienis Puszylin.
Zainaugurowali oni rozpoczynającą się imprezę, symbolicznym rozpaleniem ognia.
ZOBACZ: Rosja. Nieudany film propagandowy Rosjan. Rzekoma ofiara Ukraińców na nagraniu rusza głową
"W Mariupolu dziś jest dzień największego cynizmu. Koncert w Azowstalu. Apoteoza. Wicepremier Rosji Marat Chasnulin razem z Puszylinem zapalili symbol - wieczny płomień. Wydaje się, że jest to symbol piekła, które czeka na każdego obywatela Rosji" - napisał doradca mera Mariupola Petro Andriuszczenko.
Koncert w ruinach Azowstalu. Na scenie jeden gitarzysta
W ramach wydarzenia Rosjanie urządzili koncert rockowy. Na scenie zaprezentował się jeden gitarzysta.
"Koszmarny koncert w Azowstalu. Choć jęczenie pojedynczego gitarzysty trudno nazwać koncertem rockowym, nie zmienia to brzydoty obrazu. Wolontariusze państwowi okupantów na rzecz okupantów. Dobrze, że nie ma widzów przymusowych. Dla pełnego obrazu pozostaje poczekać na spektakl w zniszczonym Teatrze Dramatycznym, a krąg cynicznej nieludzkości można uznać za zamknięty. Wściekłość. Po prostu wściekłość" - napisał Andriuszczenko.
Mariupol, znajdujący się na południowym wschodzie Ukrainy, jest okupowany przez wojska rosyjskie. W mieście panuje katastrofalna sytuacja humanitarna.
Czytaj więcej