Wysoczyn. Mąż wykopał w polu granat, żona wrzuciła go do stawu. Akcja służb trwała kilka dni
Przez kilka dni saperzy nurkowie przy wsparciu policji pracowali nad odnalezieniem granatu, który do stawu w Wysoczynie wrzuciła kobieta zbierająca na polu kamienie. Wcześniej jej mąż wykopał niebezpieczny przedmiot z czasów II wojny światowej podczas prac polowych.
W poniedziałek funkcjonariusze z Karczewa (woj. mazowieckie) otrzymali zgłoszenie, że podczas prac polowych w Wysoczynie wykopany został granat. Żona zgłaszającego, która zbierała na polu kamienie, podniosła go i wrzuciła do pobliskiego stawu.
Kilka dni pracy służb
Policjanci natychmiast udali się na wskazane miejsce i zabezpieczyli teren wokół zbiornika. Na miejsce wezwano nurków minerów z 13. Dywizjonu Trałowców w Gdyni, wyspecjalizowanych do tego typu zadań. W akcji brał również udział patrol saperski nr 17 z Warszawskiej Brygady Pancernej.
ZOBACZ: Mazowieckie. 16-latek przyniósł granat moździerzowy do szkoły. Ewakuowano 400 uczniów
Prace służb w tym miejscu trwały kilka dni. W czwartek udało się wydobyć z wody granat ręczny radzieckiej produkcji. Niebezpieczny przedmiot zabezpieczono i przekazano właściwym służbom.
Apel policji
Policja przypomina, że w przypadku znalezienia niewybuchów lub niewypałów pod żadnym pozorem nie wolno ich podnosić, odkopywać, przenosić, a także wrzucać do ognia, bądź miejsc takich jak stawy, jeziora, czy rowy.
Po znalezieniu niewybuchu niezwłocznie powiadomić służby dzwoniąc na nr alarmowy 112.
Czytaj więcej