Uniejów. Ochroniarze brutalnie pobili gości przed klubem. Nieoficjalnie: To kolejny taki przypadek
Sprawa brutalnego pobicia przed klubem w Uniejowie (woj. łódzkie) ujrzała światło dzienne, gdy w sieci pojawiło się nagranie wykonane przez świadka. Widać na nim, jak ochroniarze atakują gości, bijąc ich po głowach, kopiąc i uderzając w twarz. Polsat News ustalił, że nie było to pierwsze takie zdarzenie w tym miejscu.
Do zdarzenia doszło 16 lipca w centrum Uniejowa przed klubem Nautilus, często odwiedzanym przez mieszkańców regionu, ale film ze zdarzenia trafił do internetu w ostatni weekend.
Prokuratura zajęła się sprawą pobicia przed klubem
Świadkowie pobicia o zdarzeniu powiadomili służby. Policja dwa dni później zebrała materiał dowodowy w sprawie i zabezpieczyła nagranie z monitoringu. Obecnie sprawą zajmuje się prokuratura w Sieradzu.
- W tej chwili trwają czynności przesłuchania osób, które mogły mieć związek ze zdarzeniem. Przede wszystkim zostali przesłuchani pokrzywdzeni. Dobrze, że zdarzenie zakończyło się w sposób taki, że panowie pokrzywdzeni nie mają obrażeń ciała i nie doznali dużego uszczerbku na zdrowiu - przekazała Polsat News prok. Jolanta Szkilnik z Prokuratury Okręgowej w Sieradzu.
Jak dodała, po udzieleniu pomocy medycznej nie zostali hospitalizowani i zostali zwolnieni do domu. - Jeżeli chodzi o przestępstwo pobicia jest one zagrożone karą pozbawienia wolności do lat trzech - wyjaśniła.
Jak powiadomił Polsat News, prokuratura obecnie nie ujawnia szczegółów pierwszych przesłuchań. Wiadomo, że podczas pobicia przed klubem poszkodowane zostały trzy osoby.
WIDEO. Pobicie przed klubem w Uniejowie
Ochroniarze zostali zwolnieni. Klub wydał oświadczenie
Jeden ze współwłaścicieli klubu przekazał reporterowi Polsat News, że ochroniarze, którzy dopuścili się pobicia, pracowali w klubie od półtora miesiąca.
Zostali zwolnieni, ale dopiero po publikacji nagrania w sieci. Polsat News ustalił nieoficjalnie, że ochroniarze nie byli zatrudnieni przez firmę ochroniarską, ale prywatnie - na umowę zlecenie.
Klub wydał oświadczenie potępiające zachowanie ochroniarzy. "Bezpieczeństwo gości naszego klubu jest priorytetem! Sytuacja, do której doszło w naszym klubie nie może się powtórzyć, dlatego natychmiast zakończyliśmy współprace z firmą ochroniarską, która dopuściła się agresywnego zachowania wobec naszych gości" - napisano.
Kolejne pobicie przed klubem w Uniejowie
Jak się okazuje, nie było to pierwsze pobicie przed klubem Nautilus. Jeden z ratowników medycznych, który udzielał pomocy po zdarzeniu 16 lipca, w rozmowie z reporterem Polsat News przyznał, że to nie była pierwsza interwencja w tym miejscu.
- Mieliśmy już taką sytuację na imprezie integracyjnej, gdy doszło do pobicia naszego ratownika. Obrażenia były dosyć duże - doszło do złamania żebra i kości ręki. To nie jest pierwsza sytuacja w tym klubie z ochroną, my wiemy minimum o dwóch przypadkach - powiedział Michał Winter ratownik z Falck Medycyna.
Czytaj więcej