Sondaż: Polacy nie zamierzają oszczędzać energii
Rosnące ceny energii skłonią 37 proc. Polaków do oszczędzania - wynika z najnowszego sondażu United Surveys. Z kolei 60 proc. respondentów nie zamierza zmniejszać zużycia w jakikolwiek sposób. W wyniku badania okazało się, że częściej oszczędność deklarują osoby starsze lub te, które mają dzieci.
Najnowszy sondaż United Surveys dla "Dziennika Gazety Prawnej" i Radia RMF pokazuje, że 60 proc. Polaków nie zamierza zmniejszać zużycia energii.
"Oszczędzanie deklaruje 37 proc. badanych. Pytanie zadaliśmy w kontekście rosnących cen energii i możliwych podwyżek taryf" – napisano w "DGP".
Dziennik zauważa, że w danych widać dwie prawidłowości. "Po pierwsze, skłonność do oszczędzania na ogół rośnie z wiekiem. Najwyższa jest u seniorów w wieku 60-69 lat, wśród których deklaruje ją 46 proc. I po drugie, wyraźnie wyższą od średniej skłonność do oszczędzania energii widać również wśród osób, które mają dzieci, zwłaszcza więcej niż jedno" – stwierdzają redaktorzy.
W badaniu zapytano też, w jaki sposób osoby deklarujące oszczędzanie energii zamierzają to robić.
Media: Mało osób deklaruje zmianę źródeł ogrzewania i docieplenie domów
"Większość badanych (53 proc.) twierdzi, że będzie pilnować, by gasić niepotrzebne oświetlenie. Z kolei mniej więcej co piąty badany przewiduje, że zmniejszy temperaturę w mieszkaniu w okresie grzewczym. Ponad 11 proc. mówi o ograniczeniu korzystania z urządzeń elektrycznych. Bardzo mało osób deklaruje zmianę źródła ogrzewania (4,5 proc.) czy remont i docieplenie swoich domów (2,4 proc.)" – zwraca uwagę "DGP" komentując wyniki sondażu.
ZOBACZ: Czołowi dostawcy prądu planują podwyżki cen. Wnioski trafiły do URE
Wyniki badania nie dziwią Andrzeja Guły z Polskiego Alarmu Smogowego.
"Ludzie mają świadomość, że nie przeprowadzą takich inwestycji przed tym sezonem grzewczym mimo namów ze strony premiera. Dlatego w tak krótkim horyzoncie czasowym pod uwagę biorą to, co jest możliwe do wykonania. Wymiana źródła ciepła i termomodernizacja domu to projekty często na wiele miesięcy, a nawet lata, i wymagające odpowiednich narzędzi finansowych" – mówi cytowany przez "GDP" Guła.
Czytaj więcej