Włochy. Producent wina Prosecco szuka pracowników. Nie zgłosił się żaden chętny
Producent znanego włoskiego wina musującego z północy, Prosecco, ogłosił nabór 20 pracowników. Na rozmowę nie zgłosił się nikt. Szef firmy narzeka, że osoby bezrobotne wolą pobierać tzw. podstawowy dochód obywatelski niż pracować.
- Kto może pracować, ale woli pobierać dochód obywatelski to złodziej - powiedział kategorycznie cytowany przez włoskie media we wtorek Sandro Bottega, właściciel działającej od stulecia winnicy i linii produkcyjnej Prosecco z okolic Treviso w Wenecji Euganejskiej.
- Szukam co najmniej 20 osób, ale nikt się nie zgłasza - dodał wyjaśniając, że potrzebuje magazynierów, specjalistów od konserwacji sprzętu, kierowców, enologów i pracowników administracyjnych. Jak przyznał z ironią, "poszukiwanie personelu przynosi rozbrajające rezultaty".
Dodał, że w pierwszym półroczu musiał z tego powodu zrezygnować z zamówień na łączną sumę 10 milionów euro. - Włoscy politycy powinni przyjść do firm i zobaczyć, co to znaczy je prowadzić - stwierdził Bottega.
Włochy potrzebują pracowników
Jak się zauważa Bottega, to kolejny notowany w ostatnim czasie przypadek poważnych problemów z pracownikami we Włoszech. Brakuje ich też między innymi w hotelarstwie, turystyce, gastronomii oraz w rolnictwie.
ZOBACZ: Włochy. Mario Draghi odbył w poniedziałek wizytę w Algierii. Głównym tematem import gazu
Przyczyna jest zawsze ta sama; przyznawany bezrobotnym i ubogim tzw. dochód obywatelski, czyli realizacja sztandarowego hasła Ruchu Pięciu Gwiazd z kampanii wyborczej sprzed ponad czterech lat. Dochodzą do tego niskie płace w wielu sektorach, co powoduje, że zatrudnienie jest mniej opłacalne niż zasiłek od państwa. Niektórzy pobierają go i pracują na czarno, by nie stracić prawa do świadczenia.
Zdaniem ekspertów z tym problemem wiele firm będzie musiało zmagać się jeszcze długo. W zależności od sytuacji materialnej dochód obywatelski wynosi we Włoszech od 500 euro miesięcznie dla jednej osoby.
Czytaj więcej