Marsz Powstania Warszawskiego. Zbigniew Ziobro: Narodowcy mają prawo do organizowania marszów
Nie można ograniczać demokracji, narodowcy też mają prawo do cyklicznych marszów - mówił minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, pytany o powody wniesienia skargi nadzwyczajnej na prawomocny zakaz cyklicznej organizacji Marszu Powstania Warszawskiego przez Rotę Marszu Niepodległości.
Ziobro był pytany na briefingu w Elblągu, dlaczego zdecydował się na skargę nadzwyczajną do SN w sprawie marszu narodowców w rocznicę wybuchu powstania warszawskiego. Prokurator Generalny wniósł skargę nadzwyczajną na prawomocny zakaz cyklicznej organizacji Marszu Powstania Warszawskiego przez Rotę Marszu Niepodległości - sąd drugiej instancji uznał zastrzeżenia prezydenta Warszawy Rafała Trzaskowskiego.
- Ponieważ popieram demokrację. Nie może być tak, że tylko środowiska na przykład LGBT - bo tak chce pan Trzaskowski - będą miały prawo do cyklicznych marszów. Tylko mają do tego prawo też narodowcy i inne osoby, które nie podzielają poglądów i wartości pana Trzaskowskiego. Demokracja nie jest tylko dla tych, którzy mają takie poglądy jak ja. W związku z tym ja nie kwestionuję marszów, które wspiera pan Trzaskowski, ale zakwestionowałem dowolność i polityczne intencje działania pana Trzaskowskiego, który nie może ograniczać demokracji tylko do tych, którzy podzielają jego poglądy - odpowiedział minister.
ZOBACZ: Zbigniew Ziobro: Komisja Europejska po raz kolejny oszukuje Polskę
Według niego takie marsze "powinny odbywać się na takich samych zasadach jak dla innych środowisk, które również o takie wnioski występują", a Trzaskowski w tym wypadku "się nie zgadza z powodów czysto politycznych".
"Demokracja i równe traktowanie"
Ziobro podkreślił, że on sam "nie jest przedstawicielem partii narodowców", tylko zwolennikiem demokracji i równego traktowania różnych środowisk.
Ministra zapytano także, na ile zasadne jest jego zdaniem dofinansowywanie fundacji Roberta Bąkiewicza z Funduszu Patriotycznego.
ZOBACZ: Warszawa: Wulgarny plakat na pomniku smoleńskim. Ziobro krytykuje decyzję sądów
Odpowiedział, że on nie nadzoruje tego funduszu, a pytanie należy skierować "do decydentów, którzy oceniali wnioski". - Jeśli te wnioski były racjonalne i zasadne, to nie widzę powodów, by nie dofinansowywać tych fundacji tak jak wielu innych, które odwołują się do zupełnie innych wartości, innych tradycji. Bo podkreślam - Polska nie jest krajem tylko dla tych, którzy myślą tak jak my, czy tak jak jedna strona sceny politycznej - oświadczył.
Zaznaczył, że środki publiczne powinny być dzielone pomiędzy różne środowiska polityczne i społeczne.
Brak środków dla Muzeum Powstania Warszawskiego
Ziobrę dopytywano także, czy sprawiedliwe jest zatem, że w ubiegłym roku takiego dofinansowania nie dostało Muzeum Powstania Warszawskiego.
- Proszę skontrolować wniosek i jego przygotowanie merytoryczne - odpowiedział minister. Jak zaznaczył, "sam fakt, że ktoś zacny skieruje wniosek o dotację nie oznacza, że ten wniosek jest przygotowany w sposób profesjonalny" i przeznacza środki w taki sposób, który mógłby dobrze służyć ludziom.
- Mogę sobie wyobrazić najbardziej szlachetną instytucję, która po prostu "knoci" wniosek i źle go przygotowuje, bądź też chce wydać środki publiczne w sposób, którego nie da się usprawiedliwić z punktu widzenia ekonomii i wydatków publicznych - dodał Ziobro. Zaznaczył, że nie przesądza, jak było w tym wypadku.
Trzaskowski przeciwko
Rota Marszu Niepodległości uzyskała zgodę na cykliczną manifestację 1 sierpnia w latach 2022-24, ale od decyzji wojewody w tej sprawie do sądu odwołał się prezydent Trzaskowski. Sąd pierwszej instancji 21 lipca odrzucił zażalenie, ale po apelacji Sąd Apelacyjny w Warszawie uchylił to postanowienie i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania.
ZOBACZ: Solidarna Polska ma projekt "cofający likwidację polskiego górnictwa". Ziobro zapowiada
W ponownej decyzji warszawski sąd okręgowy uznał, że Rota nie powinna uzyskać zgody na organizację zgromadzeń cyklicznych, ponieważ nie organizowała takich imprez w ciągu ostatnich trzech lat, a to warunek ustawowy jej wydania.
Odwołanie wnieśli organizatorzy Marszu, wojewoda oraz warszawski prokurator regionalny, ale Sąd Apelacyjny w Warszawie 27 lipca oddalił wszystkie zażalenia.
Interwencja Prokuratora Generalnego
Prokurator Generalny zarzucił, że sąd apelacyjny naruszył konstytucyjną zasadę wolności zgromadzeń i uczestniczenia w nich. Podniósł też, że nie powinno być możliwe odwołanie do sądu od pozytywnej dla organizatorów decyzji wojewody. - Przepis ustawy w sposób niebudzący wątpliwości mówi jedynie o możliwości odwołania się od decyzji zakazujących zgromadzenie - wskazał.
Zdaniem Ziobry sąd błędnie przyjął też, że nieuprawnionym formalizmem jest argument sądu, że nie spełniono ustawowej zasady co najmniej 3-letniego ciągłego doświadczenia organizatora. Prokurator Generalny wniósł też o wstrzymanie wykonania postanowienia z 27 lipca do czasu zakończenia postępowania zainicjowanego skargą nadzwyczajną.
ZOBACZ: Dziemianowicz-Bąk: Dla Morawieckiego ważniejszy jest Ziobro niż bezpieczeństwo polskich rodzin
Prezes Stowarzyszenia Roty Niepodległości Robert Bąkiewicz po negatywnej dla niego decyzji sądu zapowiedział zorganizowanie marszu 1 sierpnia w zwykłej formie - przez zgłoszenie miastu jednorazowej manifestacji. Miałaby się ona odbyć po raz 11. i przejść z ronda Dmowskiego przez Nowy Świat i Krakowskie Przedmieście na Plac Krasińskich, gdzie odbędzie się koncert.
Pytany o Marsz Powstania Warszawskiego prezydent Trzaskowski powiedział we wtorek po spotkaniu z powstańcami warszawskim, że 1 sierpnia to moment, gdy godzinę 17 powinniśmy uczcić w ciszy, a nie organizować jakiekolwiek manifestacje polityczne.
Czytaj więcej