Dmitrij Miedwiediew publikuje mapę rozbioru Ukrainy. Ujęto na niej Polskę
Rosja jest przekonana, że w wyniku wojny ponad połowa ukraińskiego terytorium trafi w ręce Kremla. Widać to na mapie opublikowanej przez Dmitrija Miedwiediewa, politycznego partnera Putina, ukazującej rzekomy rozbiór Ukrainy. Były prezydent twierdzi też, że w zaborach wezmą udział Polska oraz dwa inne państwa UE.
Po tym, jak Rosja dokonała inwazji na Ukrainę, były Dmitrij Miedwiediew - polityk blisko związany z Władimirem Putinem - regularnie grozi, straszy i próbuje szantażować nie tylko rząd w Kijowie, ale i państwa wspierające walczących Ukraińców.
Przykładowo na początku lipca twierdził, że "pomysły karania Rosji" za mordowanie cywilów i ostrzał ukraińskich miast "stanowią zagrożenie dla istnienia ludzkości". Przypominał również o arsenale nuklearnym, którym dysponuje Kreml.
Dmitrij Miedwiediew publikuje mapę ukazującą rozbiór Ukrainy
Tym razem były prezydent i premier Rosji, a obecny wiceprzewodniczący Rady Bezpieczeństwa Rosji, opublikował w sieci dwie mapy wschodniej Europy.
ZOBACZ: Zatopienie krążownika "Moskwa". Na pokładzie zginął syn dowódcy dywizji Floty Czarnomorskiej
Pierwsza przedstawia Ukrainę i sąsiadujące państwa tak, jak wyglądało to przed 2014 roku, gdy Rosja nielegalnie zajęła Krym. Wtedy także sprawiła, że powstały tzw. Republiki Ludowe: Ługańska i Doniecka, które jednostronnie oddzieliły się od Ukrainy.
Na drugiej mapie widzimy, jak miałyby zmienić się granice Ukrainy po jej rozbiorze. Miedwiediew twierdzi, że zaboru niemal całego państwa - poza Rosją - miałaby dokonać m.in. Polska.
Propaganda Rosji: Kraje UE chcą odebrać Ukrainie terytorium
To kolejny raz, gdy moskiewska propaganda sugeruje, iż masz kraj chce pozbawić Ukraińców części ich terytorium. Tym razem, zgodnie z ich "założeniami", w skład Rzeczypospolitej miałyby wejść Lwów, Łuck, Równe, Żytomierz, Chmielnicki, Iwano-Frakiwsk i Tarnopol.
Ponadto, w rozbiorze miałyby wziąć udział także inne państwa UE: Węgry przejmujące Zakarpacie oraz Rumunia, której miałby przypaść obwody czerniowiecki oraz winnicki.
ZOBACZ: Tajna mobilizacja w Rosji. Rekrutują członków skrajnie prawicowych organizacji
Jak uważa Miedwiediew, Rosji powinna dostać niemal całą Ukrainę na wschód od Kijowa. Na mapie granice zaatakowanego państwa ograniczone są właśnie do stolicy i jej obwodu.
"W mózgu prezydenta Ukrainy, dotkniętym substancjami psychotropowymi, powstał następujący obraz świetlanej przyszłości jego kraju" - napisał na Telegramie rosyjski polityk, odnosząc się do pierwszej mapy. Drugą określił słowami: "Zachodni analitycy uważają, że tak właśnie będzie".
O jakich rzekomych analityków chodzi? Miedwiediew nie wymienia żadnych nazwisk, co dowodzi jedynie, że po raz kolejny mamy do czynienia z wykwitem propagandy Moskwy.
Mapa Miedwiediewa: Białoruś bez udziału w rozbiorze Ukrainy
W krótkim tekście pojawia się też - używana przez Kreml regularnie - teoria, że Wołodymyr Zełenski jest uzależniony od narkotyków, co ma zdyskredytować jego działania.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Ksiądz chciał rozmawiać z Rosjanami o pokoju. Został zabity i przejechany czołgiem
Ponadto, ani jednego obwodu nie "przydzielono" Białorusi, która wspiera Rosję w wojnie. Były prezydent Rosji sugeruje tym samym, że to państwa Unii Europejskiej są zainteresowane rozbiorem Ukrainy.
Stanisław Żaryn: To kolejne kłamstwo, by wzbudzić wrogość między Polakami a Ukraińcami
Do wpisu Miedwiediewa odniósł się Stanisław Żaryn, rzecznik polskiego ministra-koordynatora ds. służb specjalnych. Jego zdaniem były prezydent Rosji "kolejny raz używa kłamstw i włącza się w ataki dezinformacyjne na Polskę i Ukrainę", a jednocześnie "próbuje oczerniać RP oraz prezydenta Ukrainy".
"Wpis Miedwiediewa to kontynuacja stałych wątków rosyjskiej dezinformacji. Rosyjski kłamca sugeruje, że Ukraina jest skazana na porażkę, a Polska chce zaatakować i anektować Ukrainę. Treść kłamliwego materiału powtarza jednocześnie insynuacje pod adresem prezydenta Ukrainy. Kreml od miesięcy kolportuje materiały dehumanizujące Wołodymyra Zełenskiego" - napisał na Twitterze.
ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Media: Rosyjski śmigłowiec zaatakował pozycje Rosjan. Został zestrzelony
Jak dodał Żaryn, "wpis Miedwiediewa to kolejne kłamstwo obliczone na rozbudzenie wrogości między Polakami i Ukraińcami, a także kontynuacja operacji dezinformacyjnej, która jest częścią agresji wojennej Rosji".
"Typowe dla rosyjskich działań dezinformacyjnych jest włączanie się najważniejszych przedstawicieli Kremla w operacje przeciwko innym państwom. Mamy kolejny sygnał posługiwania się cynicznie kłamstwem przeciwko innym krajom" - podsumował Żaryn.
W czerwcu Dmitrij Miedwiediew komentował, że Ukraina w obecnym kształcie zniknie z map Europy. "Chcą otrzymywać LNG od swoich zagranicznych właścicieli z płatnością za dostawę za 2 lata. W przeciwnym razie następnej zimy Ukraina po prostu zamarznie. Tylko pytanie: A kto powiedział, że za dwa lata Ukraina będzie w ogóle istniała na mapie świata?" - twierdził.
Czytaj więcej