Zmiany w badaniach technicznych samochodów. Będą kary, ale bez podwyżek stawek
Rząd szykuje zmiany w badaniach technicznych pojazdów. Jeśli właściciel auta spóźni się z przeglądem o 30 dni, będzie musiał zapłacić dwukrotność stawki. Nowelizacja przepisów zakłada, że podczas przeglądu technicznego pojazdów będą obowiązkowo wykonywane zdjęcia pojazdu, w tym stanu licznika. Zmiany obejmą także m.in. system szkolenia diagnostów. Nie będzie jednak podwyżek stawek za badania.
Za badanie techniczne pojazdu wykonane 30 dni po terminie opłata ma być dwa razy wyższa niż normalnie - zakłada przyjęty we wtorek przez Radę Ministrów projekt. Ustawa będzie dopuszczać wyjątki, nie będzie płacić np. kierowca pojazdu, który uległ uszkodzeniu odnosząc tzw. szkodę istotną.
300 tysięcy spóźnialskich
Wiceminister infrastruktury Rafał Weber poinformował, że obecnie, zgodnie z danymi z Centralnej Ewidencji Pojazdów, ponad 300 tys. badań pojazdów realizowanych jest z opóźnieniem co najmniej 30 dni. - Chcemy zlikwidować tę patologię i wprowadzić, za pośrednictwem Transportowego Dozoru Technicznego, większą jawność i większą kontrolę jakości badań technicznych - powiedział wiceminister.
Projekt ma także umożliwić wykonanie badania technicznego przed datą upływu ważności poprzedniego badania. Będzie je można wykonać 30 dni wcześniej ale z datą wyznaczonego terminu.
ZOBACZ: 242 km/h na motocyklu bez ważnych badań technicznych
Ponadto diagnosta będzie musiał zrobić zdjęcia pojazdu - w tym licznika z informacją o przebiegu pojazdu oraz całej jego sylwetki z widoczną tablicą rejestracyjną.
- Dla mnie jako diagnosty bardzo dobrze, że takie zmiany mają nadejść. Trochę bym może zmodyfikował te przepisy, wystarczyłyby np. dwa zdjęcia - jedno samochodu, a drugie stanu licznik - mówi Polsat News Paweł Kruczniok, uprawniony diagnosta samochodowy. - Ważnym jest, żeby stan drogomierza był gdzieś odnotowane. W naszej pracy zdarzają się pomyłki, ktoś nieprawidłowo odczyta stan drogomierza i taki właściciel może mieć potem problemy, jeśli policja zatrzyma go na kontrolę drogową i to zweryfikuje - mówi specjalista.
Dokumentacja fotograficzna ma być przechowywana przez pięć lat.
Od 1 stycznia 2022 r. za brak ważnego badania technicznego samochodu grozi mandat od 1500 do 5000 zł.
Można będzie powtórzyć badanie
Weber dodał, że wprowadzona zostanie możliwość ponownego badania kontrolnego w sytuacji, kiedy właściciel pojazdu nie jest zadowolony z wyniku tego pierwszego, czyli wtedy, gdy samochód takiego badania kontrolnego nie przeszedł.
Jak wyjaśnił, kolejne badanie byłoby wykonywane przy udziale inspektorów Transportu Drogowego.
- Rada Ministrów przyjęła (...) projekt ustawy, który jest kolejną odsłoną walki o większe bezpieczeństwo w ruchu drogowym. (...) Kładziemy nacisk na lepszy stan techniczny pojazdów i wprowadzamy do polskiego systemu prawnego instytucję kontroli badań technicznych - powiedział Weber i wyjaśnił, że kontrole badań będą prowadzone przez Transportowy Dozór Techniczny.
ZOBACZ: Niemcy wprowadzili nowe przepisy. Polscy przewoźnicy w tarapatach
"Rząd dąży do stworzenia spójnego systemu nadzoru nad badaniami technicznymi pojazdów oraz działalnością stacji kontroli pojazdów, który ma zapewnić wysoki poziom badań technicznych i poprawę bezpieczeństwa ruchu drogowego" - podano w komunikacie Rady Ministrów. "Starosta będzie nadal organem nadzoru nad przedsiębiorcami prowadzącymi stacje kontroli pojazdów, a dodatkowo nadzorować będzie także przedsiębiorców, którzy prowadzą ośrodki szkolenia diagnostów" - wskazano.
Nowe rozwiązania mają umożliwić sprawne reagowanie, eliminowanie i zapobieganie nieprawidłowościom związanym z przeprowadzaniem badań technicznych pojazdów. Zaproponowane zmiany dostosowują polskie prawo do przepisów UE.
- Chcemy też, aby same Stacje Kontroli Pojazdów, realizowały swój obowiązek zgodnie z prawem - powiedział Weber.
WIDEO - Rząd uzgodnił zmiany w przepisach. Będą kary związane z badaniem technicznym pojazdów
Nowe zasady szkolenia diagnostów samochodowych
Jak poinformowano po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów, dzięki nowelizacji stworzony zostanie nowy system egzaminowania i szkolenia dla kandydatów na diagnostów i diagnostów.
Za organizowanie i przeprowadzanie egzaminów dla kandydatów na diagnostów odpowiedzialny będzie dyrektor Instytutu Transportu Samochodowego.
Określone zostaną szczegółowe wymagania dla ośrodków szkolenia (infrastruktura i wykładowcy), zostanie także stworzony system przeprowadzania odpowiednich egzaminów oraz obowiązkowych szkoleń (tzw. warsztatów doskonalenia zawodowego) dla diagnostów.
ZOBACZ: Ceny polis OC dla piratów drogowych mogą wzrosnąć o kilkaset procent. Przez mandaty
Zmiana wpłynie na podwyższenie jakości pracy diagnostów, ich kwalifikacji i kompetencji oraz poprawę rzetelności wykonywanych przez nich badań technicznych - informuje Rada Ministrów.
Zostanie też utworzony Krajowy Punkt Kontaktowy do spraw Badań Technicznych odpowiedzialny za wymianę informacji z krajowymi punktami kontaktowymi innych państw członkowskich Unii Europejskiej oraz z Komisją Europejską.
Nowe rozwiązania mają wejść w życie 1 stycznia 2023 r.
Na razie bez podwyżek za badania
Weber podkreślił, odnosząc się do wcześniej pojawiających się spekulacji, że rząd nie zamierza podnieść stawek za badania techniczne pojazdów.
Przedsiębiorcy prowadzący stacje kontroli pojazdów od miesięcy apelują o podniesienie opłat za obowiązkowe przeglądy techniczne - informował w poniedziałek "Puls Biznesu".
ZOBACZ: Pasażerowie zamiast towaru w skrzyni ładunkowej. Pojazd bez badań technicznych
Badanie techniczne samochodu osobowego kosztuje dziś 99 zł, a jeśli jest wyposażony w instalację LPG, z kieszeni trzeba wyjąć 162 zł.
Przegląd okresowy motocykla to z kolei 62 zł, a ciężarówki 153 zł. Do tego doliczany jest 1 zł opłaty ewidencyjnej.
Wysokość tych stawek określono jednak w 2004 r.
Na konieczność urealnienia opłat, co jakiś czas zwraca uwagę Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów. Na razie jednak podwyżek nie wprowadzono.
Czytaj więcej