Lubuskie: Nie kursują promy na Odrze, bo wody jest za mało. Kierowcy jeżdżą objazdami
Ze względu na niski stan wody, na Odrze w woj. lubuskim zamknięto cztery przeprawy promowe - w Brodach, Milsku, Pomorsku i Połęcku. Przeprawy stanowią fragmenty dróg krajowych, więc ich zamknięcie sprawia kierowcom problemy. Z kolei w Warszawie zawieszono rejsy promów turystycznych po Wiśle.
Na Odrze w poszczególnych miejscach brakuje od 20 do 40 centymetrów wody więcej, by przeprawy mogły ponownie działać.
- Każda przeprawa ma tzw. pozwolenie wodnoprawne, które określa m.in. minimalny i maksymalny poziom wody, pomiędzy którymi promy mogą pływać - powiedział na antenie Polsat News Grzegorz Szulc, zastępca dyrektora Zarządu Dróg Wojewódzkich w Zielonej Górze.
- W tej chwili sytuacja wygląda kiepsko, nic nie wskazuje na to, żeby jutro, pojutrze, za parę dni miało się coś zmienić - dodał.
WIDEO: Za niski stan Odry, by pływały promy. To kłopot dla kierowców
Komplikacje dla kierowców
Przejazd przez fragmenty tras, przez które prowadzą promy zajmuje ok. 10 minut. Teraz kierowcy, by ominąć zamknięte miejsca muszą nadłożyć 20-30, w niektórych miejscach nawet 60 km.
ZOBACZ: Wakacje 2022. Bilety lotnicze droższe. Wielki popyt na podróże
Niski stan wody obserwuje się obecnie na wielu rzekach w kraju. Przykładowo w Warszawie zdecydowano o zawieszeniu kursowania promów turystycznych na Wiśle.
Chodzi o statki: Słonka, który pływa pomiędzy Cyplem Czerniakowskim a Saską Kępą, Pliszka, pływający wzdłuż mostu Józefa Poniatowskiego do Stadionu PGE Narodowego oraz Wilga, który pływa pomiędzy Podzamczem a ZOO.
Czytaj więcej