Kenia: Autobus spadł z mostu do rzeki. Zginęło co najmniej 21 osób
Autobus jadący w niedzielę autostradą do Nairobi spadł z mostu do rzeki, w wypadku zginęło co najmniej 21 osób, poinformowała policja. Akcja ratownicza została przerwana o zmroku i zostanie wznowiona w poniedziałek rano.
Autobus, jadący z centrum miasta Meru autostradą do stolicy, Nairobi, "musiał mieć awarię hamulców, ponieważ w momencie wypadku jechał z bardzo dużą prędkością" - powiedział starszy funkcjonariusz policji Rono Bunei.
Do wypadku doszło około 18:30 czasu lokalnego na moście przez rzekę Nithi w okręgu Tharaka Nithi około 150 kilometrów od stolicy kraju.
ZOBACZ: Afrykańscy uchodźcy z Ukrainy trafiają do zamkniętego ośrodka. "Spiegel": uchodźcy drugiej kategorii
Urzędnicy Czerwonego Krzyża powiedzieli, że akcja ratunkowa została zawieszona po zmroku. Alex Mugambi, kierownik grupy ratowniczej, podejrzewa, że liczba ofiar śmiertelnych wzrośnie.
Kierowcy przekraczają dozwoloną prędkość
Wypadek jest kolejnym z serii śmiertelnych wypadków w Kenii - i w całym regionie Afryki Wschodniej - gdzie drogi są często wąskie, a policja oskarża o wypadki kierowców przekraczających prędkość.
Na początku lipca 20 pasażerów zginęło w wypadku autobusu na autostradzie z Nairobi do nadmorskiego miasta Mombasa.
Czytaj więcej