Ekspert pogodowy: "Zaczął się ostatni etap". Przydomowym studniom grozi całkowity brak wody
Sytuacja hydrologiczna w kraju będzie się pogarszać. Jest za mało deszczu, by poziom wody w rzekach wrócił do normy. Wisła zbliża się do rekordu niskiego stanu sprzed czterech lat. - Z Mazowsza, Lubelskiego i Wielkopolski mamy informacje o suszy hydrogeologicznej. Poziom wód gruntowych spadł tak, że w studniach nie ma wody - ostrzegł w Polsat News Grzegorz Walijewski, hydrolog i rzecznik IMGW.
Stan wody w Wiśle w Warszawie zbliża się coraz bardziej do rekordowego odczytu z 2015 roku, który powtórzył się także trzy lata później, kiedy to na wodowskazie odnotowano zaledwie 26 centymetrów wody. Bardzo zła sytuacja panuje na Sanie, który w Bieszczadach można przejść suchą nogą.
Woda w Wiśle coraz bliżej rekordu. Zabraknie 10 cm
- Stan wody Wisły w Warszawie jest jak na całej jej długości bardzo niskim stanem. W tym momencie wynosi około 40 centymetrów i spada. Poziom ten będzie się obniżał przez kolejne dni i według prognoz wyniesie nawet 34 centymetry - powiedział w Polsat News Grzegorz Walijewski, hydrolog i rzecznik Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej - Państwowego Instytutu Badawczego.
- Niebezpiecznie blisko dochodzimy do rekordu najniższego stanu na stacji (pomiarowej) w Warszawie - dodał.
Według niego podobnie trudna sytuacja jest na rzekach w całym kraju.
- Najgorzej jest w zachodniej Polsce, gdzie mamy w całym dorzeczu Odry do czynienia z suszą hydrologiczną. Wydane są tam ostrzeżenia przed tym niebezpiecznym kataklizmem. Ostrzeżenia są wydane właściwie dla 50 zlewni rzek - powiedział w Polsat News Walijewski.
- To jest rekord jeżeli chodzi o Polskę - dodał.
ZOBACZ: Kraków. Zostawiła dziecko w rozgrzanym aucie i poszła na zakupy. Interweniował antyterrorysta
- O tym, że mamy do czynienia z suszą hydrologiczną mówi nam dwieście stacji hydrologicznych na pięćset, które mamy w naszej sieci pomiarowej - ostrzegł.
Według Walijewskiego w pogodzie widać jednak nadchodzący deszcz. W czwartek do Polski zaczął od zachodu wkraczać front atmosferyczny, który w piątek przejdzie w kierunku wschodnim niosąc chmury z deszczem, możliwe są także burze. Deszcze spodziewane są także w weekend.
- Niestety to są za małe opady i są to opady burzowe notowane bardzo lokalnie - tłumaczył Walijewski.
- Nie poprawiają one tej sytuacji ekologicznej. Na przestrzeni tygodnia niestety nie widać takich opadów, które mogłyby poprawić sytuację (na rzekach) - zaznaczył.
Ostrzegł, że poziom wód obniża fala wysokich temperatur, która znajduje się nad Polską. Powoduje ona nasilone parowanie i wysokie straty wody. Według niego sytuacja hydrologiczna w najbliższych dniach nie ulegnie poprawie.
WIDEO - Hydrolog o sytuacji na rzekach. "Nachodzi susza hydrogeologiczna"
Ekspert: Zaczyna się ostatni etap suszy
Zdaniem eksperta susza w Polsce postępuje. Po suszy meteorologicznej, kiedy nie ma opadów, następuje susza rolnicza, a następnie susza hydrologiczna.
- W konsekwencji nadchodzi susza hydrogeologiczna, kiedy obniża się poziom wód gruntowych. Otrzymujemy już informacje z północnej części woj. mazowieckiego, miejscami również z woj. lubelskiego i wielkopolskiego, że poziom wód gruntowych obniżył się tam na tyle, że w studniach przydomowych nie ma wody - poinformował rzecznik OMGW-PIB.
- Te przydomowe studnie są zagrożone - dodał Grzegorz Walijewski.
Jego zdaniem, aby poprawić sytuację hydrologiczną trzeba czasami trzech, a nawet czterech tygodni z opadami.
ZOBACZ: Ekspert o suszy: Jesteśmy na granicy klęski żywiołowej
- Jeżeli chodzi o stan wód gruntowych ten stan będzie się cały czas pogarszał - zaznaczył Walijewski.
W dłuższej perspektywie tak niski stan wody w większej części kraju może mieć niekorzystne skutki dla gospodarki. M.in. poprzez wpływanie na wzrost cen spowodowany obniżeniem produkcji rolniczej.
- Kiedy jest mało wody energetyka ma problem z chłodzeniem bloków energetycznych, jest ona też wtedy za ciepła. Problem jest także w turystyce, niskie poziomy wód powodują, że nie może się rozwijać na przykład turystyka kajakowa - dodał Walijewski.
Susza doprowadzi do niedoborów wody pitnej
Hydrolog zwrócił także uwagę na problemy w żegludze śródlądowej i kłopoty z dostarczaniem wody pitnej. Prawie 300 gmin w Polsce apeluje już o oszczędzanie bieżącej wody wodociągowej.
- 300 gmin, które apelują o oszczędzanie wody, to już bardzo duża liczba. Powinniśmy wodę oszczędzać codziennie - zaznaczył.
- W czasie, kiedy mamy opady powinniśmy ja retencjonować, a potem wykorzystywać ją w okresach suchych. Powinno się o tym przypominać cały czas. Jeżeli nie zmieni się gospodarka wodna, a my nie zmienimy swojego nastawienia do wody, jeżeli nie zaczniemy jej zatrzymywać na okresy bezopadowe, to ten proces będzie się cały czas rozwijał - dodał.
ZOBACZ: Inflacja, wyższe ceny żywności. Ekonomiści ostrzegają: przez wojnę i suszę będzie jeszcze drożej
Przyznał, że zmiana klimatu przyczynia się do tego, że od 2015 roku w Polsce jest permanentna susza.
- Zbierajmy deszczówkę, kiedy są opady, siejmy łąki kwietne, sadźmy drzewa, zieleń, by spowodować, że woda, która spadnie zatrzyma się na naszym terenie - powiedział Grzegorz Walijewski. Dodał, że jedną z przyczyn obecnej sytuacje są melioracje prowadzone w poprzednich dziesięcioleciach.
Hydrolodzy: Sytuacja nieprędko się poprawi
W nadchodzącym tygodniu na rzekach w Polsce przeważać mają niskie stany wody - podał w czwartek IMGW.
Stany te mogą okresami gwałtownie rosnąć przez prognozowane opady burzowe. Jednak deszcze najprawdopodobniej nie poprawią prędko sytuacji.
ZOBACZ: Synoptycy ostrzegają: Tropikalny upał mogą nagle przerwać burze z gradem i wichurą
"Sytuacja hydrologiczna jest cały czas bardzo niekorzystna. Wpływ na obecną sytuację, a więc na znaczne zagrożenie suszą hydrologiczną w dorzeczu Wisły i Odry, miał dość łagodny przebieg zimy 2021/22" - przestrzegają hydrolodzy IMGW.
"Pomimo opadów śniegu, nie wytworzyła się zasobna w wodę pokrywa śnieżna, która mogłaby uzupełnić braki" - tłumaczą specjaliści.
WIDEO - Prognoza pogody Polsat News
Czytaj więcej