Pożary w Europie. Żywioł szaleje m.in. we Włoszech, Grecji, Portugalii i Hiszpanii
Od kilku dnia Europa zmaga się z falą morderczych upałów, a wraz z nią z szalejącymi pożarami. Trudna sytuacja jest w Hiszpanii, gdzie ogień strawił ok. 60 tys. ha lasów i łąk. Żywioł mocno daje się we znaki mieszkańcom Grecji, gdzie strażacy walczą z płomieniami w okolicach Aten, a także we włoskiej Toskanii, gdzie do gaszenia wykorzystywane są samoloty i śmigłowce.
Setki strażaków drugi dzień starają się opanować pożar, który wybuchł we wtorek w górskim regionie Penteli w pobliżu Aten - poinformował w środę portal ekhatimerini.com.
Pożar w okolicach Aten. W akcji prawie 500 strażaków
Grecka straż pożarna poinformowała, że z żywiołem walczy 485 strażaków i kilku ochotników, wspomaganych przez 120 wozów strażackich, trzy samoloty zrzucające wodę i pięć helikopterów. Pożary trawią okolice Pallini, Anthousa, Penteli, Drafi i okolice Jerakas. Greckich strażaków wspiera 28 kolegów po fachu z Rumunii.
Pożary podsycane są przez silne wiatry, które coraz bardziej utrudniają ich opanowanie. Według prognoz mają się one utrzymywać do środy po południu.
"To była trudna noc" - powiedział w telewizyjnym oświadczeniu rzecznik straży pożarnej Yiannis Artopios, dodając, że prędkość wiatru przekraczała 80 kilometrów na godzinę. "Ze względu na intensywność i prędkość wiatrów, ogień stale zmieniał kierunek, co sprawiło, że walka z nim w środku nocy była jeszcze trudniejsza" - podkreślił.
Nie odnotowano rannych, ale urzędnicy twierdzą, że spłonęło co najmniej 13 domów. 80-letni mężczyzna z Anthousa odebrał sobie życie po tym, jak zobaczył, że jego dom stanął w płomieniach.
Ponad 600 mieszkańców zostało ewakuowanych. Ewakuowano też jeden szpital.
Niszczycielski żywioł w Hiszpanii
W trakcie utrzymującej się od blisko tygodnia fali upałów na terenie Hiszpanii spłonęło ponad 60 tys. hektarów lasów i łąk - oszacowały władze wspólnot autonomicznych tego kraju, cytowane przez media.
We wtorek wieczorem rząd Galicji, na północnym zachodzie, podał w komunikacie, że od czwartku tropikalne upały przyczyniły się do wybuchu pożarów, które łącznie strawiły już ponad 20 tys. hektarów drzewostanów oraz łąk.
Jedną z najbardziej doświadczonych wspólnot autonomicznych jest Kastylia i Leon, na zachodzie Hiszpanii, gdzie spłonęło prawie 30 tys. hektarów lasów i nieużytków rolnych, głównie w prowincji Zamora.
Z opublikowanych we wtorek wieczorem danych obrony cywilnej wynika, że szybko postępujący żywioł zabił w tej prowincji dwie osoby oraz zranił 15. Wśród nich jest rolnik z okolic Zamory, któremu udało wydostać się z otoczonej przez płomienie koparki i uciec przed ogniem.
W nocy z wtorku na środę duże pożary występują również w Estremadurze, Andaluzji, Asturii oraz w Katalonii.
Służby twierdzą, że spodziewany w środę wzrost temperatury powietrza w Hiszpanii wraz z silnymi wiatrami będzie stanowił czynnik utrudniający ekipom strażackim walkę z żywiołem.
Portugalia w ogniu
Ponad 1000 strażaków walczyło w środę z dużymi pożarami lasów i łąk w północnej Portugalii. Żywioł zmusił mieszkańców kilku miejscowości do porzucenia swoich domów i doprowadził do ewakuacji domu spokojnej starości. Zdaniem meteorologów w najbliższych dniach nie można liczyć na ochłodzenie.
Największy pożar trawi lasy i nieużytki rolne w rejonie gminy Murca, gdzie 800 strażaków wspieranych jest przez siedem samolotów. Lokalne władze szacują, że ogień zniszczył tam już obszar o powierzchni kilku tysięcy hektarów. Potwierdziły też, że wśród kilkuset osób ewakuowanych w tej części kraju jest ponad 40 mieszkańców domu spokojnej starości w miejscowości Fiolhoso.
Inne dwa duże pożary szybko rozprzestrzeniają się w środę w rejonie miast Vila Real oraz Chaves, gdzie według meteorologów w środę i czwartek temperatury powinny przekroczyć 38 st. C.
Premier Antonio Costa ogłosił, że z powodu pożarów stan zagrożenia zostanie utrzymany do czwartku i może zostać przedłużony ze względu na spodziewany w najbliższych dniach dalszy wzrost temperatur.
Z przewidywań synoptyków wynika, że tropikalne upały, które trwają w Portugalii od 7 lipca i doprowadziły do śmierci ponad 1 tys. osób, utrzymają się co najmniej do przyszłego tygodnia.
Pożar szalejący w Toskanii
We wtorek wieczorem w rejonie miasta Lukka w Toskanii z powodu pożaru ewakuowano około 200 osób. W płomieniach stanęło tam około 500 hektarów lasów i zarośli.
"W nocy doszło do kilku eksplozji zbiorników LPG i ewakuacji domów zagrożonych płomieniami, niektóre fronty (pożaru) zostały dodatkowo podsycone przez wiatr" - napisał w mediach społecznościowych gubernator regionu Eugenio Giani.
W akcji gaśniczej uczestniczy co najmniej 10 śmigłowców i samolotów. Do walki z żywiołem wezwano zastępy straży pożarnej i pojazdy także z Lombardii i Emilii-Romanii.
Pożar ogarnął wzgórza w miejscowości Massarosa w historycznej krainie o nazwie Versilia. Jako krytyczną ocenia się sytuację w osadach Gualdo i Fibbialla. Spłonęło tam siedem domów.
Czytaj więcej