Rekordowy przemyt papierosów z Białorusi. Oskarżonych czterech mężczyzn
Prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia ws. czterech mężczyzn, którzy próbowali przemycić z Białorusi rekordową liczbę 1,8 mln paczek papierosów. Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku i jak wówczas informowano - był to największy dotychczas przemyt papierosów udaremniony na polskich przejściach granicznych.
W ubiegłym roku służby przekazały, że ciężarówki miały przewozić transporty desek; po szczegółowej kontroli okazało się, że w naczepach zamiast deklarowanego towaru są nielegalne papierosy. Część kontrabandy była ukryta w specjalnie zbudowanych "skrzyniach", które z zewnątrz wyglądały jak ułożone w naczepie deski. Wewnątrz takich skrytek były kartony pełne papierosów. Wartość kontrabandy została oszacowana wówczas na blisko 27,6 mln zł.
Akt oskarżenia obejmuje cztery osoby: właściciela polskiej firmy transportowej oraz trzech kierowców, a dotyczy przemytu przez przejście graniczne w Kuźnicy w dniu 15 lutego 2021 roku papierosów w naczepach - poinformował prokurator Andrzej Bura z Prokuratury Okręgowej w Białymstoku.
Opisując mechanizm, Bura mówił, że w trakcie śledztwa ustalono, iż trzech kierowców wjechało na teren przejścia trzema autami ciężarowymi, a kontroli poddał się jeden, który nie posiadał papierosów. - Po dokonaniu kontroli przez funkcjonariuszy służby celno-skarbowej nie odjechał on z przejścia, tylko na nim się zatrzymał, po czym pozostali kierowcy, po kolei przekręcili ze swoich samochodów na jego samochód swoje tablice rejestracyjne i on dwukrotnie poddał się kontroli jako samochód pusty - opisał Bura.
ZOBACZ: Kraków. Poszukiwany "czerwoną notą" za przemyt kokainy i pranie pieniędzy wpadł na lotnisku
Dodał, że działania dotyczące zamiany tablic rejestracyjnych zostały zaobserwowane przez funkcjonariuszy SG i to wzbudziło podejrzenia. Okazało się, że w dwóch pozostałych autach były ukryte papierosy.
43 mln zł należności podatkowych
- Zarzut dotyczy uszczuplenia należności celnych w kwocie powyżej 1 mln zł, a należności podatkowych w kwocie powyżej 43 mln zł, co jest uszczupleniem należności publicznoprawne wielkiej wartości - powiedział prokurator. Dodał, że mężczyznom grozi do 10 lat pozbawienia wolności.
Bura poinformował, że właściciel firmy i jeden z kierowców w części przyznali się do zarzucanych mu czynów, dwaj pozostali - nie przyznają się. Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego w Sokółce. Rozprawa ma rozpocząć się pod koniec września.
Czytaj więcej