Zbigniew Ziobro: Unia Europejska okrada Polskę
W piątek odbyła się odprawa premiera Morawieckiego z ministrami ws. kryzysu energetycznego. Rozmawiano m.in. o węglu. Do sprawy odniósł się w Polsat News Zbigniew Ziobro. - Trzeba zmienić politykę energetyczną Polski, nie ulegać szantażowi UE, tylko pójść pod prąd - powiedział. Polityk mówił również o konflikcie z Brukselą ws. sądownictwa. Jego zdaniem nakładając kary, "UE okrada Polskę".
Na spotkanie z premierem ws. kryzysu energetycznego nie został zaproszony szef Solidarnej Polski Zbigniew Ziobro. Polityk przyznał w Polsat News, że problem nie jest mu jednak obcy.
Według niego obecna sytuacja związana z węglem w Polsce jest nie tylko efektem wojny, ale jest spowodowana głównie polityką odchodzenia od węgla, która jest promowana przez UE i przyjmowana przez kolejne polskie rządy.
"Trzeba zmienić politykę energetyczną Polski"
- Byłem pierwszym, który alarmował rząd w tej sprawie. Zwracałem uwagę na ten problem, który jest rezultatem nie tylko wojny w Ukrainie, ale przede wszystkim polityki prowadzonej przez lata przez kolejne rządy - podkreslił.
- Sytuacja jest bardzo poważna. W sprawie węgla przez kolejne kadencje rządów nie leciał z nami pilot - dodał.
- UE narzucała kierunek przejścia z węgla na gaz pod pretekstem ochrony klimatu i kolejne rządy temu ulegały. Niestety dotyczy to również naszego rządu - powiedział. Podkreślił jednak, że Solidarna Polska zawsze była przeciwna ochodzeniu od węgla.
- Trzeba zmienić politykę energetyczną Polski, nie ulegać szantażowi, tylko pójść pod prąd. Polska ma ogromne zasoby węgla i może być bezpieczna energetycznie - stwierdził Ziobro.
- Politycy powinni przewidywać pewne wydarzenia. Odchodzenie od węgla, nakaz zamykanie kopalń i zakaz otwierania nowych, to wszystko doprowadziło do sytuacji, że dzisiaj Polska, która ma bardzo duże zasoby węgla, musi go kupować gdzieś w Kolumbii czy w Indonezji za gigantycznie pieniądze - powiedział.
"UE okrada Polskę"
W programie poruszono również temat trwającego od miesięcy sporu z UE o reformę wymiaru sprawiedliwości m.in. o Izbę Dyscyplinarną Sądu Najwyższego. W efekcie Polska musi płacić kary, które są już liczone w setkach milionów złotych.
- To nie są żadne kary, tylko zwykłe złodziejstwo ze strony UE, która okrada Polskę. Poza tym Izba Dyscyplinarna i ustawa, która jest powodem nałożenia tej kary, nie jest autorstwa ministerstwa sprawiedliwości, ani ministra sprawiedliwości, tylko jest autorstwa prezydenta Andrzeja Dudy - powiedział Zbigniew Ziobro.
- Prezydent zawetował ustawę o SN, którą przygotowałem jako minister sprawiedliwości i przygotował swoją, która została uznana przez UE za nieodpowiadającą standardom - dodał.
- Ja nie uważałem tego projektu prezydenta za odpowiednio dobry, uważałem, że on nie rozwiąże problemu. Rozwiązaniem problemu polskiego sadownictwa był projekt przygotowany w ministerstwie sprawiedliwości, który był projektem jasnym, klarownym, prostym i radykalnym - wyjaśnił.
- Ten projekt zamknąłby bardzo szybko wojnę z Brukselą. Przez fakty dokonane spowodowałby taką zmianę, że sytuacja byłaby już nie do odwrócenia i UE nie mogłaby nic zrobić. Trzeba było działać w sposób stanowczy i nie patrzeć na szantaże ze strony UE - dodał.
WIDEO: Zbigniew Ziobro w programie "Gość Wydarzeń"
"Upokorzenie dla głowy państwa"
Jak stwierdził, fakt że prezydent jeździł do Brukseli omawiać projekt ustawy o SN, jest z jego punktu widzenia "upokarzający dla głowy państwa".
Ziobro przypomniał również, że mimo, że wszystko miało być "uzgodnione i zatwierdzone", przedstawiciele KE zaczynają mówić o tym, że to nie wystarczy i nie spowoduje odblokowania środków z KPO dla Polski.
- To wszystko to są tylko preteksty. To nie chodzi o żadne sądy, o urząd prokuratora generalnego czy inne rzeczy. Chodzi o obalenie tego rządu - ocenił.
- Jeśli te pieniądze nie popłyną w końcu do Polski, to wielkie zaangażowanie pana prezydenta, w tym jego wizyta z projektem ustawy u szefowej KE Ursuli von der Leyen, okaże się być polityka naiwną - powiedział.
- My jako Solidarna Polska przestrzegaliśmy, że tak się to może skończyć. Mówiliśmy, że trzeba stosować inną zasadę - realizować zmiany w sądownictwie, które są optymalne z punktu widzenia Polski - dodał.
- Takie projekty są w ministerstwie sprawiedliwości od pięciu lat. Niestety kurz już na nie opada, bo nie są one realizowane. Nie ma reformy sądownictwa realizowanej według wzoru przygotowanego w ministerstwie sprawiedliwości, bo nie ma na to woli większości - podsumował.
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej