Krzysztof Brejza w "Graffiti": Działacze PiS nie są dziewicami orleańskimi
- Trudno w ogóle zrozumieć, o co chodzi NBP. Przestępstwo groźby może być dokonane na szkodę osoby fizycznej, a nie na szkodę instytucji i to prezes Glapiński powinien złożyć takie zawiadomienie - Krzysztof Brejza komentował reakcję NBP na słowa Tuska. Zaznaczył też, że były one jedynie figurą retoryczną i przypomniał, że działacze PiS sami nie są "dziewicami orleańskimi języka delikatności".
- Znamy sposoby postępowania ludzi PiS-u. Oni nie lubią ujawniać wszystkiego - mówił w programie "Graffiti" senator KO, Krzysztof Brejza w kontekście powołania prezesa NBP, Adama Glapińskiego, na kolejną kadencję.
Jak dodał, w przestrzeni publicznej pojawiają się informacje, które "wskazują na to, że ta nominacja nie była możliwa". - Będziemy tę sprawę wyjaśniać. Oczywiście na gruncie praworządności - zapowiadał.
- Mimo szalejącej inflacji prezes Glapiński ma się bardzo dobrze. Z bardzo dobrym wynagrodzeniem. On nie będzie musiał "zbierać chrustu", "zaciskać zębów" czy "odmawiać sobie jedzenia" - mówił senator KO, cytując - jak podkreślił - "złote rady polityków PiS-u".
Brejza: Będziemy wyjaśniać sprawę Adama Glapińskiego
NBP zapowiedział, że złoży zawiadomienia o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez Donalda Tuska i Tomasza Siemoniaka. Zaznaczono, że "prokuratura zbada ich bezprawne wypowiedzi pod kątem ewentualnego wypełnienia znamion przestępstw określonych w kodeksie karnym, w tym gróźb".
ZOBACZ: Grażyna Ignaczak-Bandych: Nie było żadnych wątpliwości co do powołania Glapińskiego
- Takie zawiadomienie powinno być składane nie przez NBP tylko przez Adama Glapińskiego. Trudno w ogóle zrozumieć o co chodzi NBP. Przestępstwo groźby może być dokonane na szkodę osoby fizycznej, a nie na szkodę instytucji i to prezes Glapiński powinien złożyć takie zawiadomienie - komentował Brejza i zaznaczył: - Ja bym bardzo nie chciał, żeby Glapiński wykorzystywał do swoich spraw aparatu prawniczego NBP.
Dziennikarz zwrócił jednak uwagę, że Adam Glapiński odebrał te słowa jako atak na instytucję, "zamach na niezależność Narodowego Banku Polskiego" i "próbę wymuszania jakichś decyzji".
WIDEO: Krzysztof Brejza w "Graffiti"
- To jest ucieczka Adama Glapińskiego przed problemami przez siebie stworzonymi. Problemami nie tylko jego, ale wszystkich Polaków. Ucieczka przed ogromną inflacją, przed tragedią, która dotyka kredytobiorców - zareagował Brejza.
Brejza: Niech politycy PiS nie będą takimi primabalerinami
Senator KO powiedział też, żeby politycy PiS-u "nie byli takimi dziewicami orleańskimi języka delikatności". - Niech oni nie będą takimi primabalerinami. Gorszych słów używali przeciwko Donaldowi Tuskowi, a to sformułowanie jest tylko figurą retoryczną - stwierdził.
- Szkoda, że Adam Glapiński swoją energię zamiast poświęcać na narady ze specjalistami, ekonomistami, ludźmi lepszymi, bardziej sprawnymi merytorycznie o niego samego, ten człowiek zajmuje się wojną z liderem opozycji, Donaldem Tuskiem - mówił Brejza. Jak dodał, szef NBP powinien "od godziny 5 rano do 23 siedzieć ze specjalistami i walczyć z inflacją".
Brejza: Pan premier wstydził się tej wypowiedzi
W czwartek premier Mateusz Morawiecki zaapelował, żeby ocieplać domy jeszcze przed sezonem grzewczym. Zdaniem szefa rządu ocieplenia ma zmniejszyć koszty ogrzewania w zimę.
- Mamy 15 lipca. Pan premier o tym, że będzie wojna wiedział od przedstawicieli wywiadu USA w listopadzie, czyli dziewięć miesięcy temu. Od tamtego czasu nie zrobili nic. Nie ma zapasów węgla, opału. Panu premierowi wyrwał się ten tekst o nadchodzącej katastrofie - skomentował Brejza.
- Proszę zauważyć, jak pilny był ten apel o ocieplaniu domów - oni usunęli tego tweeta! Pan premier wstydził się tego, że wyrwało mu się coś, co już wie: że nadchodzi katastrofa - powiedział senator KO.
W czwartek Krzysztof Brejza opublikował na swoim Twitterze post, w którym zapowiedział, że skierował zapytanie do ministra Dworczyka, dlaczego ten post został usunięty i kto to zrobił.
Więcej odcinków "Graffiti" znajdziesz pod tym LINKIEM.
Czytaj więcej