Jarosław Kaczyński: Po siedmiu latach będziemy o 30 proc. bogatsi
- Po siedmiu latach, licząc ten rok, będziemy o 30 proc. bogatsi. Przede wszystkim zdołamy dokonać rzeczy, która mogła wydawać się niemożliwa. Zwiększymy w ciągu lat naszej władzy dochody państwa o 828 mld złotych - powiedział w piątek Jarosław Kaczyński. Stwierdził też, że przed rządami PiS w Polsce panowało "nadużycie, gigantyczne złodziejstwo".
Prezes PiS Jarosław Kaczyński odwiedził w piątek Płock, gdzie spotkał się z mieszkańcami i działaczami. To kolejne z serii spotkań w miastach, które są lokalnymi siedzibami partii po wprowadzonym niedawno nowym podziale PiS na 94 okręgi.
Wymieniając dokonania rządu PiS, mówił także o "ogromnym postępie cywilizacyjnym, który widać, gdy jedzie się przez Polskę".
- Dokonamy tego wszystkiego nie podnosząc podatku, tylko podatki obniżając - dodał.
Jarosław Kaczyński: Nie jesteśmy cudotwórcami
- Dlaczego nam to się udało? Mamy cudowne możliwości, umiejętności, których inni nie mają? - pytał Kaczyński.
- Nie, nie jesteśmy cudotwórcami. Po prostu wiedzieliśmy już od bardzo dawna, że to, co zaczęło się dziać po roku 89., z jednej strony było dobre, ale z drugiej wybrana została droga zła. Droga, która nie pozwalała wykorzystywać nasze możliwości - powiedział prezes PiS.
Odnosząc się do lat sprzed dojścia PiS do władzy, Kaczyński stwierdził, że wówczas w kraju "panowało nadużycie, gigantyczne złodziejstwo, gigantyczne rozkradanie naszego kraju". - Myśmy to dostrzegali - dodał.
ZOBACZ: Jarosław Kaczyński w Ostrowcu Świętokrzyskim: Oni nas nienawidzą
- Władza powinna być wobec społeczeństwa nastawiona empatycznie. Powinna mieć poczucie, że ci, którzy mają najgorzej, zasługują na wsparcie - powiedział prezes PiS.
Prezes PiS o wojnie w Ukrainie
Kaczyński mówił także o kryzysach, które dotknęły nie tylko Polskę w ciągu ostatnich lat, m.in. o pandemii COVID-19 i wojnie w Ukrainie. - Daliśmy sobie radę z kryzysem wojny na Ukrainie - stwierdził.
- Ukraina uczy nas, że żeby się obronić, należy być bardzo silnym - powiedział Kaczyński. - Stąd nasze wielkie plany zbrojeniowe - dodał. Stwierdził też, że Rosja nie zaatakuje Polski, jeśli uzna, że taki atak się jej nie opłaci.
- Sprawy bezpieczeństwa i geopolityki traktowaliśmy bardzo poważne. Wywiązywaliśmy się z naszych zobowiązań wobec NATO, najpierw dwa proc. PKB na zbrojenia, a teraz plan jest jeszcze większy, trudniejszy - pięć proc. PKB - mówił Kaczyński. - Nasze wielkie plany zbrojeniowe wynikają z chęci odstraszenia Rosji - dodał.
- W Polsce przez cały czas po 89. roku wprowadzano politykę zmierzającą do tego, żeby zamienić nasz naród w naród pacyfistów, ludzi niezdolnych do walki, albo, mówiąc najprostszym językiem, w naród tchórzliwy. To jest droga do najgorszego nieszczęścia - powiedział Jarosław Kaczyński. - Musimy być narodem zwartym, uzbrojonym i odważnym - dodał.
Kaczyński: Trzeba być normalnym i nie mieć kompleksów
Prezes PiS wracając do tematu sytuacji ekonomicznej w Polsce, stwierdził:
- Nasza płaca minimalna względem siły nabywczej pieniądza jest lepsza niż amerykańska i niemiecka. Śmiano się ze mnie, gdy powiedziałem, że euro jest warte w Niemczech co najwyżej trzy złote. Później rację przyznała mi nawet "Gazeta Wyborcza" - powiedział.
- Trzeba być normalnym i nie mieć kompleksów, że my Polacy jesteśmy gorsi i słabsi. Już teraz nie ma nas na polach szparagów, a daj Boże, przyjdzie jeszcze czas, że ci z Zachodu będą przyjeżdżać do nas na szparagi - dodał.
ZOBACZ: Inowrocław. Wizyta prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Policja użyła gazu wobec protestujących
Kaczyński mówił także o członkostwie Polski w Unii Europejskiej. - Powinniśmy być w Unii Europejskiej, to nam bardzo pomaga. Ale w tym wszystkim musimy zachować podstawową wartość, czyli suwerenne państwo - podkreślił i dodał przy tym, że "Unia jest nośnikiem lewackiej ideologii". - Z całym szacunkiem do Portugalczyków, ale my się nie zrozumiemy - powiedział.
- My jesteśmy strażnikami tego, żeby nam obcych obyczajów nie narzucano. Jak ktoś chce inne obyczaje wyznawać, to proszę bardzo, ale niech nikt tego nie narzuca - stwierdził. - Chcemy opierać polski porządek publiczny na tradycji. Nie chcemy, by nas opiłowywano, nie chcemy w Polsce wojny religijnej i ideologicznej - mówił.
Prezes PiS odpowiedział też na wcześniej przygotowane pytania. W jednym z nich pojawiło się odniesienie do reparacji od Niemiec i sugestia, że ubieganie się o reparacje nie podoba się liderowi PO Donaldowi Tuskowi. - Pan każe, sługa musi - mówił o Tusku Kaczyński.
Jarosław Kaczyński skomentował również nową odsłonę sporu Polski i Komisji Europejskiej o wymiar sprawiedliwości i tzw. kamienie milowe. - Koniec tego dobrego - powiedział. Dodał także, że KE "nie ma żadnego prawa" ingerować w polski wymiar sprawiedliwości.
Czytaj więcej