W. Brytania. Kevin Spacey nie przyznał się do zarzutów napaści seksualnych
Kevin Spacey nie przyznał się do żadnego z pięciu postawionych mu zarzutów. Amerykański aktor w czwartek stanął przed sądem w Londynie w związku z oskarżeniami o napaści seksualne.
Spacey przed miesiącem został formalnie oskarżony o cztery napaści na tle seksualnym, których miał się dopuścić przed laty w Wielkiej Brytanii.
Zarzuty dotyczą dwóch napaści na czterdziestokilkuletniego obecnie mężczyznę, do których miało dojść w Londynie w marcu 2005 r., a także napaści na trzydziestokilkuletniego obecnie mężczyznę w Londynie w sierpniu 2008 r. i napaści na kolejnego mężczyznę, obecnie również po 30. roku życia, do której miało dojść w kwietniu 2013 r. w Gloucestershire. Ponadto w związku z domniemaną napaścią z 2008 r. postawiono aktorowi dodatkowy zarzut "doprowadzenia do penetracyjnej czynności seksualnej bez zgody" ofiary.
Zwolnienie za kaucją
W latach 2004-2015 Spacey był dyrektorem artystycznym londyńskiego teatru The Old Vic.
ZOBACZ: USA: 550 kobiet oskarżyło kierowców Ubera o molestowanie
Aktor, już wcześniej zaprzeczał oskarżeniom. Teraz również przed sądem oświadczył, że nie przyznaje się do winy w żadnym z tych zarzutów. Po złożeniu tego oświadczenia został zwolniony za kaucją. Przesłuchania w sprawie odbędą się na początku przyszłego roku. Natomiast datę rozpoczęcia właściwego procesu, który ma potrwać od trzech do czterech tygodni, wyznaczono na 6 czerwca 2023 r.
62-letni Spacey jest dwukrotnym zdobywcą Oscara za role w filmach "Podejrzani" oraz "American Beauty". Wystąpił także w takich filmach jak "Siedem", "Tajemnice Los Angeles", "Glengarry Glen Ross", "Baby Driver", a także w serialu Netflixa "House of Cards". W 2016 roku został odznaczony Orderem Imperium Brytyjskiego.
Czytaj więcej