Prezes IPN o Wołyniu: W Ukrainie dojrzewa przekonanie, że fakt historyczny powinien być uregulowany
- Wielka życzliwość i solidarność Polaków, wielki akt naszych serc, nie może oczywiście pewnych faktów historycznych z naszej wspólnej historii z naszymi braćmi Ukraińcami wymazać - mówił o rzezi wołyńskiej Karol Nawrocki. Prezes IPN w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim stwierdził także, że jego zdaniem "jesteśmy w procesie dochodzenia do tego, aby polskie ofiary na Wołyniu miały swoje groby".
- 11 lipca na pewno był symboliczny i w Polsce, po mocnych przemówieniach prezydenta Dudy i premiera Morawieckiego, i symboliczny był także na Ukrainie, słowa prezydenta Zełenskiego i ta petycja by Werchowna Rada przyjęła symboliczną ustawę, konkretnie 11 lipca. Mam nadzieję jako historyk i prezes IPN, będzie wstępem do tego, abyśmy mogli prowadzić prace ekshumacyjne i pochować naszych bohaterów i ofiary na Wołyniu - uważa Karol Nawrocki.
Prezes IPN o grobach ofiar rzezi wołyńskiej
- Wydaje mi się, że jesteśmy w procesie dochodzenia do tego, aby polskie ofiary na Wołyniu miały swoje groby i aby zostały odnalezione. Na to oczywiście czekam - dodał. Przekazał też, że zbrodnia na Wołyniu pochłonęła od 80 do 120 tys. ofiar. - Wielka życzliwość i solidarność Polaków, wielki akt naszych serc, nie może oczywiście pewnych faktów historycznych, z naszej wspólnej historii z naszymi braćmi Ukraińcami, wymazać - mówił dalej prezes Instytutu Pamięci Narodowej.
[WIDEO] Karol Nawrocki w programie "Gość Wydarzeń":
Karol Nawrocki opowiadał o ostatniej wizycie wiceprezesa IPN w Ukrainie, kiedy miał być przyjęty "bardzo ciepło", "z wielkim uznaniem", "z szacunkiem dla grobów". - Jestem przekonany, że w narodzie ukraińskim dojrzewa przekonanie, że ten fakt historyczny powinien zostać uregulowany i to będzie kolejny kamień milowy w kierunku pojednania narodów polskiego i ukraińskiego - powiedział Nawrocki.
Władze Białorusi niszczą polskie cmentarze
Bogdan Rymanowski pytał o postępowanie władze białoruskich i decyzje między innymi o zniszczeniu cmentarza żołnierzy Armii Krajowej. - To jest oczywiście konsekwentne wpychanie się samych Białorusinów i prezydenta Łukaszenki w kierunki bycia kolejnym obwodem Federacji Rosyjskiej na niwie politycznej, ekonomicznej. Widzimy tutaj, że także w kontekście historycznym władze Białorusi utożsamiają się z Federacją Rosyjską czy wprost ze Związkiem Sowieckim - ocenił Nawrocki.
- To jest próba wpisania się w sowiecką, postsowiecką, rosyjską propagandę, w której żołnierze polscy z roku 1920, a nawet wspólnie walczący obywatele II Rzeczypospolitej pochodzenia polskiego i białoruskiego walczyli z najeźdźcą. Niszczenie tych grobów jest w moim uznaniu prowokacją w kierunku Polski, aby podjąć takie same działania w Polsce. Na co my w kulturze chrześcijańskiej oczywiście nie jesteśmy gotowi - podkreślił szef Instytutu.
ZOBACZ: Rosja nakłada kary na zagraniczne firmy. Apple zapłaci 2 mln rubli
- Białorusini dopuścili się też innej profanacji. Emil Czeczko, dezerter, został pochowany na cmentarzu wojennym żołnierzy polskich z wojny polsko-bolszewickiej, więc jest to kolejny symboliczny akt i próba sprowokowania Polaków właśnie w kontekście historycznym - zauważył Nawrocki.
Dziennikarz dopytywał czy w "zdrajca został pochowany obok bohaterów". - Tak to należy czytać, że jest to jawna prowokacja, w której dezertera chowa się obok bohaterów, którzy walczyli z bolszewickim najazdem - odparł prezes IPN.
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" można obejrzeć tutaj.
Czytaj więcej