Zakopane. 36-latek stracił przytomność na Krupówkach. Policjanci walczyli o jego życie

Polska
Zakopane. 36-latek stracił przytomność na Krupówkach. Policjanci walczyli o jego życie
Facebook/Policja Zakopane

Minionej nocy policjanci na zakopiańskich Krupówkach walczyli o życie 36-latka, który - jak wynika z przekazanych mundurowym informacji - "nagle osunął się na ziemie i nie dawał oznak życia". Reanimacja, którą prowadziło kilka policyjnych załóg, a następnie medycy, ostatecznie się udała. Mężczyzna wciąż pozostaje jednak pod intensywną opieką lekarzy.

Około północy z 9 na 10 lipca zakopiańscy funkcjonariusze otrzymali niepokojące wezwanie. Na Krupówkach miał leżeć mężczyzna, który nie dawał oznak życia. 

 

Z wezwania wynikało, że mężczyzna w pewnym momencie osunął się na ziemię i stracił przytomność.

 

Policjanci podjęli reanimację

Gdy funkcjonariusze pojawili się na miejscu natychmiast rozpoczęli reanimację 36-latka, okazało się bowiem, że ustały jego funkcje życiowe.

 

"Policjanci natychmiast przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej, na bieżąco przekazując dyżurnemu informacje o stanie 36-latka" - podają policjanci.

 

ZOBACZ: Łódź. Zabójstwo w parku "Na zdrowiu". Próbka DNA pozwoliła stworzyć portret sprawcy

 

Akcja reanimacyjna trwała na tyle długo, że przyłączały się do niej kolejne załogi policji, które kontynuowały walkę o życie mężczyzny. Gdy na miejsce przybyła karetka pogotowia, reanimację przejął zespół medyków. 

Mężczyzna jest pod opieką medyków

Ostatecznie u 36-latka udało się przywrócić funkcje życiowe, jego zdrowie nadal jest jednak zagrożone i mężczyzna przebywa pod intensywna opieką medyczną. 

 

ZOBACZ: Nawet rok więzienia za hejt w sieci. Nowe prawo wchodzi w życie

 

Policjanci w mediach społecznościowych zwrócili jednocześnie uwagę, że "w tym przypadku, pomimo wielu przechodzących obok osób niestety nikt się nie zainteresował tym, aby sprawdzić funkcje życiowe mężczyzny i rozpocząć działania ratujące życie". Przypomnieli przy tym, że w ratowaniu ludzkiego życia czas jest bezcenny, bowiem już po 4-5 minutach od ustania pracy serca dochodzi do poważnych uszkodzeń mózgu. 

mst/bas / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie