USA. Udostępnił nagranie z kradzieży w mediach społecznościowych. Złodziejka zagroziła mu pozwem
Pracownik sklepu charytatywnego z Kalifornii otrzymał groźbę pozwu od... złodziejki. Wizerunek kobiety został uchwycony na kamerach monitoringu, gdy ta była zajęta pakowaniem łupu z kradzieży. Mężczyzna opublikował nagranie w mediach społecznościowych. Kobieta z materiału twierdzi, że mężczyzna nielegalnie wykorzystał jej wizerunek.
Jarrod Smith pracuje w sklepie z używanymi rzeczami w mieście Coalinga w Kalifornii. Dochód z ich sprzedaży przeznaczany jest na cele charytatywne.
Mężczyzna na swoich profilach na TikToku i Facebooku udostępnił nagrania, na których widać twarze osób okradających sklep. Jedna z kobiet z nagrania zarzuciła mu bezprawną publikację jej wizerunku.
- To dosyć przerażające, gdy ktoś grozi ci, że cię pozwie - powiedział Smith w rozmowie z dziennikarzami amerykańskiego "Newsweeka".
Kradzieże pomimo kamer
Według organizacji seurity.org, na którą powołuje się "Newsweek" nagrywanie wideo w miejscach publicznych jest legalne pod kilkoma warunkami.
"Nie wolno nagrywać rozmów, które są uważane za poufne" - można przeczytać na stronie organizacji.
ZOBACZ: Niemcy. Prasa: Koktajle gwałtu na letniej imprezie parlamentarzystów SPD. Ofiarami osiem kobiet
- Spędziłem trochę czasu na przejrzeniu przepisów. Na nagraniu nie słychać nagranego głosu - zapewnił Smith.
Udostępnione nagrania nie zawierają jednak oryginalnych dźwięków ze zdarzenia. Smith użył w nich fragmentów piosenek. Wszystko wskazuje więc na to, że groźby kobiety są bezpodstawne.
Czytaj więcej