Kraków. Policyjna wpadka. Pomylili przeprowadzkę z włamaniem
Policyjna pomyłka w Krakowie. Uzbrojeni, ale nieumundurowani funkcjonariusze brutalnie zatrzymali obywateli Bangladeszu. Wybili szybę w aucie, potraktowali gazem, rzucili na ziemię. Wzięli ich za włamywaczy. Obcokrajowcy tylko się przeprowadzali.
Do zdarzenia doszło 3 lipca, obcokrajowcy przeprowadzali się. Wieczorem przewozili rzeczy między ulicami Chmieleniec i Torfową. Ich zachowanie wzbudziło podejrzenia okolicznych mieszkańców. Tym bardziej, że w ostatnim czasie dochodziło tam do włamań. W dodatku mężczyźni pomylili klatki i próbowali otworzyć nie swoje drzwi.
Pomyłka policji w Krakowie. Wzięli przeprowadzkę za kradzież
Jeden z lokatorów zadzwonił na policję. Funkcjonariusze w cywilnym ubraniu zauważyli mężczyzn, gdy ci wynosili rzeczy. Zareagowali natychmiast.
- Jacyś ludzie podeszli do mojego auta z pistoletami w dłoniach. Zaczęli pukać w szybę i krzyczeć po polsku: "Otwórz drzwi" - opowiadał "Wydarzeniom" Polsatu Mohamed, jeden z poszkodowanych.
- Policjanci wydali okrzyk "stój policja" jednak oni kompletnie nie reagowali. Jeden zaczął uciekać, drugi zabarykadował się w aucie - powiedział podkom. Piotr Szpiech z krakowskiej policji.
ZOBACZ: Hiszpania. Atak na burmistrza Pampeluny Enrique Maya. Trzech policjantów zostało rannych
Funkcjonariusze dogonili uciekającego, a zabarykadowanego w samochodzie wyciągnęli wybijając szybę. - Nie rozumieli języka polskiego. Nie rozumieli również języka angielskiego - twierdzi policja.
- Pytałem o co chodzi, co tu się dzieje, ale wiesz - nie odpowiadali... - przekonywał właśnie po angielsku na antenie Polsat News Mohamed. Mieszkający od pięciu lat w Polsce 34-latek z Bangladeszu próbował wytłumaczyć, że z kolegą wynosili rzeczy, bo się wyprowadzają.
Policja chce wyjaśnić sprawę
Zatrzymani zostali przeproszeni i wypuszczeni, ale policja formalnie jej jeszcze nie zakończyła.
ZOBACZ: Niemcy. Szefowa MSW chce więcej policjantów na basenach ze względu na chuligańskie ekscesy
Zdaniem Piotra Kładocznego z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka przebieg policyjnej interwencji jest nie do obrony, a za niesłusznie zatrzymanie należą się odszkodowanie i zadośćuczynienie.
- Działanie funkcjonariuszy, państwa, powinno być proporcjonalne do niebezpieczeństwa. W tym przypadku niebezpieczeństwa ze strony tych osób nie było - stwierdził.
- Dla człowieka niewinnego taka akcja policyjna, gdzie jest broń, gdzie są krzyki, gdzie jest zakucie w kajdanki, to jest po prostu trauma. Ten człowiek nie jest na to przygotowany - mówił Dariusz Nowak, były policjant.
Czytaj więcej