Konfiskata aut. Kiedy policja będzie mogła zabrać kierowcy samochód, wyjaśniamy
Przez Sejm przeszła nowelizacja kodeksu karnego, która daje policji możliwość konfiskaty samochodu. Wśród przyjętych przez posłów zmian są też surowsze kary dla drogowych piratów. Wyjaśniamy, kiedy policja będzie mogła zabrać auto.
Za zmianami w prawie głosowało 229 posłów, 173 było przeciw, zaś 39 wstrzymało się od głosu.
Konfiskata samochodów. Kiedy policja może zabrać auto?
Nowelizacja zakłada m.in. konfiskatę samochodu prowadzonego przez kierowcę pod wpływem alkoholu.
- Przepadek pojazdu ma być stosowany w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila;
- Jeśli spowoduje wypadek przy zawartości co najmniej 0,5 promila alkoholu we krwi;
- W sytuacji recydywy.
ZOBACZ: Gdańsk. Pijany kierowca autobusu miał zawieźć dzieci na kolonie do Warszawy
Jeśli pojazd nie stanowił wyłącznej własności sprawcy, orzekany będzie przepadek równowartości pojazdu, zaś za tą równowartość uznana zostanie wartość określona w polisie ubezpieczeniowej, a w razie braku polisy - średnią wartość rynkowa odpowiadająca wartości pojazdów podobnych. Jeśli sprawca prowadziłby pojazd niestanowiący jego własności, tylko własność jego pracodawcy, sąd orzekać ma nawiązkę.
Spowodowanie ciężkiego wypadku. Sejm zwiększył karę
"Zwiększy się również maksymalna kara, którą można wymierzyć za spowodowanie ciężkiego wypadku. Za spowodowanie ciężkich obrażeń lub śmierci, nietrzeźwemu sprawcy wypadku będzie można wymierzyć do 16 lat pozbawienia wolności, a obecnie do 12 lat" - informowało Ministerstwo Sprawiedliwości.
Projekt ustawy trafi teraz do Senatu. Zawetować będzie mógł go również prezydent. Większość z proponowanych zmian wchodzi w życie po upływie trzech miesięcy od dnia ich ogłoszenia.
ZOBACZ: Jawor. Kierowca bmw driftował na rondzie. Policji powiedział, że "lubi to robić"
Reforma powiela wiele rozwiązań z obszernych zmian prawa karnego z czerwca 2019 r., których sposób uchwalenia zakwestionował w 2020 r. Trybunał Konstytucyjny.
TK wskazał wtedy, że obszerny projekt noweli był procedowany w niewłaściwym trybie i bez zachowania wymaganych terminów - Sejm bowiem uchwalił wtedy nowelizację w ciągu dwóch dni. Tym razem prace w Sejmie trwały cztery miesiące.
Czytaj więcej