Skandal na meczu w Gdańsku. Pseudokibice w rękach policji
Podczas rozgrywanego w Gdańsku meczu I rundy eliminacji piłkarskiej Ligi Konferencji pomiędzy Lechią i macedońską Akademiją Pandev doszło do zamieszek na trybunach. Mecz został nawet przerwany przez sędziego na kilka minut. W piątek policja poinformowała o zatrzymaniu pierwszych czterech pseudokibiców, którzy brali udział w bójce.
Lechia Gdańsk bez problemów poradziła sobie macedońską Akademiją Pandev wygrywając spotkanie 4:1. Wydarzenia boiskowe zostały jednak usunięte w cień z powodu skandalu, do którego doszło na stadionie.
Zdemolowany pub i bójka na stadionie
Jeszcze przed rozpoczęciem spotkania grupa miejscowych pseudokibiców zdemolowała zlokalizowany na terenie stadionu pub.
Pseudokibice przenieśli się później na jedną z trybun, gdzie doszło do regularnej bójki. Widząc co się dzieje, sędzia prowadzący spotkanie przerwał mecz. Po kilku minutach na trybunach został zaprowadzony porządek i mecz mógł być kontynuowany.
W wyniku zdarzenia cztery osoby z obrażeniami ciała zostały przewiezione do szpitala. W piątek gdańska policja poinformowała o zatrzymaniu pierwszych czterech chuliganów zamieszanych w bójkę.
ZOBACZ: Zamieszki podczas meczu Legii. 12 policjantów zostało rannych
Oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Magdalena Ciska powiedziała, że policjanci cały czas prowadzą czynności zmierzające do identyfikacji i zatrzymania kolejnych osób, które brały udział w tym zdarzeniu
Reakcja preztdent Gdańska
Do sprawy odniosła się prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz, która nawiązała do trwającego w gdańskiej Ergo Arenie turnieju Ligi Narodów siatkarzy.
"Gratuluję z całego serca naszym siatkarzom! Piękny mecz i fantastyczna atmosfera na trybunach. Trzymam też mocno kciuki za Lechia Gdańsk, której mecz wciąż trwa. Spotkanie zostało wznowione i stadionowi chuligani nie zdołali całkowicie zepsuć sportowego święta. Jednocześnie zapewniam, że ani jedna złotówka z kieszeni podatników nie trafi na pokrycie szkód. Za ich naprawę zapłaci organizator meczu" - napisała Dulkiewicz na Facebooku.
"To dla nas absolutnie niedopuszczalne"
Oświadczenie w sprawie wydarzeń na trybunach wydała również Lechia.
ZOBACZ: Zatrzymani pseudokibice. Mieli narkotyki warte 3 mln zł
"Grupa chuliganów przerwała wszystkim prawdziwym kibicom w Gdańsku piłkarskie święto. Chcielibyśmy raz jeszcze jednoznacznie potępić takie zachowania. To dla nas absolutnie niedopuszczalne" - czytamy.
"Cała nasza drużyna, klub - wiele osób, od wielu tygodni pracowało, aby dziś kibice mogli zobaczyć z trybun pierwszy od kilku lat mecz i zwycięstwo Lechii w europejskich pucharach. Niestety, zamiast przeżywać wspólnie z kibicami Lechii to spotkanie, byliśmy świadkami niedopuszczalnych zachowań. Wiemy, że służby podjęły już działania, zabezpieczyły monitoring, a pierwsi spośród sprawców zostali zidentyfikowani i zatrzymani" - napisano.
"Nie wiemy jakimi konsekwencjami zakończy się dla klubu ta sytuacja. Jest nam po prostu niezwykle przykro, że grupa chuliganów próbowała zniszczyć prawie 15 000 osób na trybunach to spotkanie. Nie ma i nigdy będzie zgody na takie zachowania na gdańskim stadionie!" - dodano.