Podwyżki stóp procentowych. "Wszystko co powyżej 8 proc. zbliża nas do krachu"
Kredytobiorcy mogą być zadowoleni, bo stopy procentowe podniesiono o mniej, niż prognozowano - stwierdził w rozmowie z Polsat News Piotr Kuczyński, analityk rynków Xelion. Zauważył też, że podnoszenie ich tłumi wzrost gospodarczy. - Zbliżamy się już chyba do końca podwyżek stóp proc., bo wzrost powyżej 8 proc., zbliża nas do krachu gospodarczego - ocenił natomiast dziennikarz Maciej Samcik.
Rada Polityki Pieniężnej podniosła w czwartek stopy procentowe o 50 pkt. bazowych. Oznacza to, że główna stopa procentowa NBP, referencyjna, wzrośnie do 6,5 proc. To dziesiąta podwyżka od października 2021 roku. Po raz kolejny wzrosną raty kredytów. Główna stopa procentowa jest najwyższa od 2003 r.
- Ja myślę, że kredytobiorcy są zachwyceni, bo przed posiedzeniem było wiadomo, że Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe. To było oczywiste, pytanie było tylko o ile. Mówiono, że o 75 pkt bazowych, bardziej ortodoksyjni ekonomiści, również z RPP mówili o 100 lub więcej pkt bazowych., a podniesiono tylko o 50 pkt. bazowych - powiedział analityk rynków Xelion, Piotr Kuczyński.
- Mam nadzieję, że będzie to przystanek. Ponieważ podnoszenie stóp procentowych, owszem, uderza w kredytobiorców bardzo mocno, ale też uderza w gospodarkę, dlatego że, ci, którzy są zadłużeni, którzy zaciągają kredyty inwestycyjne, dużo więcej płacą. Tłumi to wzrost gospodarczy, a na cenę ropy, gazu i innych surowców nie ma najmniejszego wpływu, bo to nie zależy od nas - dodał Kuczyński.
"Presja inflacyjna będzie powoli ustępować"
Jak stwierdził Kuczyński, "nie zależy od tego również zachowanie dolara na rynkach globalnych, który jest w tej chwili potężny, a umacnia się od początku 2021 roku".
ZOBACZ: Marcin Wiącek, Janusz Jankowiak i dr Andrzej Sęk w programie "Gość Wydarzeń"
- Dolar umocnił się od tego czasu, względem euro o 20 proc., a złoty stracił o 25 proc. - w porównaniu do dolara. To nie chodzi o to, że złoty jest tragiczny, tyko że dolar jest bardzo silny, bo pieniądze uciekają do tzw. bezpiecznej przystani. Jeżeli się spojrzy na wykresy ropy, stali, rudy żelaza, nawet pszenicy, to widać potężne, kilkudziesięcio-procentowe spadki cen - powiedział.
- Należy wnioskować z tego, że presja inflacyjna sama z siebie będzie powoli ustępować, więc rada słusznie podniosła trochę stopy i według mnie powinna poczekać, zobaczyć jak te procesy, które widać na rynkach surowcowych, odbiją się na inflacji w lipcu, sierpniu - podsumował Kuczyński.
WIDEO: Eksperci oceniają podwyżki stóp procentowych
"Zbliżamy się do końca podwyżek"
Podobnego zdania był dziennikarz ekonomiczny Maciej Samcik. Spytany o potencjalne przyszłe podwyżki stóp proc., ocenił, że to prawdopodobnie jeszcze nie koniec, ale "do końca się już chyba zbliżamy".
ZOBACZ: Inflacja w Polsce. Prezydent Andrzej Duda mówi o "zaciskaniu zębów". Donald Tusk odpowiada
- Bo wszystko co powyżej 8 proc., jeśli chodzi o stopy proc., zbliża nas do krachu gospodarczego. Ponieważ stopy proc. zaczęły rosnąć tak naprawdę trzy kwartały temu, teoretycy mówią, że pierwsze skutki podwyżek stop proc. widać po 3, 4 kwartałach, więc to co zobaczymy w inflacji, to będą pierwsze skutki, pierwszych decyzji RPP - powiedział Samcik.
- Także może teraz będziemy mieli taki odpoczynek i czekanie na to, jakie skutki przyniosą dotychczasowe decyzje. Te skutki będziemy obserwować przez kolejne 4, 6 kwartałów. Miejmy nadzieję, że to wystarczy - dodał.
"Rada musi być elastyczna"
Piotr Kuczyński ocenił natomiast, że zbliżyliśmy się do granicy podnoszenia stóp procentowych.
- Granica jest tam, gdzie stopy mogą zaszkodzić gospodarce. Według mnie te 6,5 - 7 proc. to już jest ta granica. Ja uważam, że rada powinna być elastyczna, musi się wpatrywać w wykresy i widzieć, że ta presja inflacyjna będzie znikała - stwierdził analityk rynkowy.
Czytaj więcej