USA. Panika podczas Dnia Niepodległości. Uczestnicy pomylili fajerwerki ze strzałami z broni palnej
W kilku amerykańskich miastach, poniedziałkowe obchody Dnia Niepodległości zostały zakłócone wybuchami paniki uczestników, którzy pomylili odgłos wybuchających fajerwerków ze strzałami z broni palnej. Tymczasem w Filadelfii nieznany sprawca otworzył ogień, raniąc dwóch policjantów.
Incydent w Filadelfii był najpoważniejszy z wydarzeń podczas poniedziałkowej nocy. Według policji sprawca, który pozostaje nieznany i na wolności, zranił dwóch funkcjonariuszy. Strzały oddane pod koniec miejskiego pokazu fajerwerków sprawiły, że tłum ludzi zaczął uciekać w panice z centrum miasta.
Jak podaje "Washington Post", podobne sceny, ale spowodowane wybuchem fajerwerków i petard, miały miejsce także w centrum Waszyngtonu, Orlando i stolicy Pensylwanii - Harrisburgu. W Orlando część osób odniosła niegroźne obrażenia w powstałym zamieszaniu. Niektórzy, uciekając, wskoczyli do jeziora.
Strzelanina w Chicago. Zginęło 6 osób
Niepokoje były rezultatem m.in. masakry, do której doszło podczas parady z okazji Dnia Niepodległości w Highland Park na przedmieściach Chicago. 22-letni sprawca zabił tam sześć osób i ranił około 30.
- Choć świętujemy 4. lipca tylko raz w roku, masowe strzelaniny stały się naszą cotygodniową, amerykańską tradycją - powiedział gubernator Illinois JB Pritzker.
Natomiast burmistrz Filadelfii Jim Kenney powiedział w poniedziałek dziennikarzom, że codziennie martwi się, że coś podobnego może stać się w jego mieście.
- Mieliśmy piękny dzień, poza tym, że jakiś przygłup zaczął strzelać (...) ktoś, kto miał broń palną i prawdopodobnie nie powinien jej mieć - powiedział.
Czytaj więcej