Wojna w Ukrainie. W Mariupolu zawalają się ostrzelane budynki. Lisiczańsk pod kontrolą Rosjan
Wojska rosyjskie sforsowały rzekę Doniec w obwodzie ługańskim i umacniają się w zajętym Lisiczańsku - poinformował ukraiński sztab generalny. Po przejęciu kontroli nad miastem, Rosja teraz skupi się na zajęciu pozostałej części obwodu donieckiego - przekazało natomiast brytyjskie ministerstwo obrony. Tymczasem w okupowanym przez Rosjan Mariupolu zaczęły zawalać się ostrzelane przez armię budynki.
Jak poinformował Petro Andriuszeczenko, doradca lojalnego wobec Kijowa mera Mariupola, w uszkodzonych blokach wciąż mieszkają ludzie.
"W Mariupolu zaczęły zawalać się uszkodzone budynki. Pierwszy wczoraj (...), w piwnicy była kobieta, którą na szczęście udało się wydostać spod gruzów" - napisał na Telegramie Andriuszczenko.
Według niego przyczyną zawalenia się budynku są "piwnice pełne wody", co z kolei - jak dodaje - jest spowodowane "eksperymentami z dostawami wody".
"Woda kończy to, co rozpoczęły bomby okupantów" - dodał doradca mera.
Jak ocenił, w mieście, które znajduje się na wschodzie Ukrainy, nie ma żadnych "bezpiecznych budynków, ale nadal mieszkają tam ludzie". "Bo nie mają gdzie indziej" - wskazał Andriuszczenko.
Rosja skupi się teraz na obwodzie donieckim
Resort obrony W. Brytanii przekazał aktualizację wywiadowczą z sytuacji w Ukrainie.
"Siły ukraińskie wycofały się z Lisiczańska, prawdopodobnie cofając się na przygotowane pozycje obronne. Ministerstwo obrony Rosji twierdziło wcześniej, że zakończyło okrążanie Lisiczańska i zapewniło sobie pełną kontrolę nad miastem. Walki w mieście i wokół niego w obwodzie ługańskim nasiliły się w ciągu ostatniego tygodnia, a siły rosyjskie czyniły stałe postępy. Miasto było ostatnim dużym skupiskiem ludności w obwodzie ługańskim pod kontrolą Ukrainy" - przekazało brytyjskie ministerstwo obrony.
ZOBACZ: Kaliningrad: Patriarcha Cyryl mówił, że Rosja "nie zrobiła nic złego"
"Rosja niemal na pewno skupi się teraz na zajęciu obwodu donieckiego, którego duża część pozostaje pod kontrolą sił ukraińskich. Walka o Donbas ma charakter wyniszczający i jest mało prawdopodobne, by to się zmieniło w najbliższych tygodniach" - napisano w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Wojska rosyjskie umacniają się w zajętym Lisiczańsku
Trwają działania bojowe na kierunku Słowiańska. Rosjanie - jak podał ukraiński sztab generalny - próbują opanować miejscowości: Bohorodyczne, Mazaniwka i Dołyna. Z rejonu miasta Izium Rosjanie przerzucili jedną batalionową grupę taktyczną w rejon miejscowości Sniżkiwka. Rozmieszczono dodatkowe oddziały artylerii lufowej.
Trwa szturm rosyjski na innych odcinkach frontu w Donbasie: na kierunkach Awdijiwki i Kurachowego (miejscowości: Pobieda i Marjinka). Rosjanie użyli tam samolotów szturmowych. "Przy wsparciu artylerii wróg prowadzi działania ofensywne w rejonach miejscowości: Wasyliwka, Berestowe, Spirne, Kłynowe i Majorsk, bez powodzenia" - czytamy w komunikacie.
W obwodzie chersońskim na południu kraju Rosjanie starają się nie dopuścić do kontrofensywy ukraińskiej. Z anektowanego przez Rosję Krymu do miejscowości Myrne w obwodzie chersońskim przerzuconych zostało 17 wagonów z amunicją.
Serhij Hajdaj, szef obwodu ługańskiego stwierdził natomiast, że wycofanie się sił ukraińskich z Lisiczańska na wschodzie Ukrainy odbyło się w sposób planowy i uporządkowany, ponieważ obrońcom miasta groziło okrążenie przez wojska rosyjskie.
ZOBACZ: Kremlowskie media omijają unijne sankcje. Rosyjski Sputnik ma działać w Niemczech
Tymczasem Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy poinformował w poniedziałek wieczorem o odparciu rosyjskich ataków na kilku kierunkach: charkowskim, kramatorskim i bachmuckim.
1600 niezidentyfikowanych ciał od początku wojny
Od początku rosyjskiej pełnowymiarowej napaści na Ukrainę ukraińskie służby zarejestrowały 1600 niezidentyfikowanych ciał - poinformowała wiceszefowa MSW Ukrainy Kateryna Pawliczenko, cytowana przez Ukrinform.
"Na terytorium Ukrainy - według danych policji - obecnie mamy ponad 1600 niezidentyfikowanych ciał. Ale pewne terytoria jeszcze znajdują się pod okupacją i zdajemy sobie sprawę, że to nie jest pełny obraz" - przekazała wiceminister.
ZOBACZ: Rosja. Od początku wojny w Ukrainie protestuje na ulicach Smoleńska. Ujawnia prawdę o "inwazji"
Według niej najwięcej ciał zakatowanych cywilów znaleziono dotychczas w obwodzie kijowskim.
"I tam w każdym przypadku ciało było oglądane i było kierowane na ekspertyzę, ustalano przyczynę śmierci. Ale chcę powiedzieć, że nie w każdym przypadku można przeprowadzić ekspertyzę pod kątem przemocy seksualnej" - zaznaczyła Pawliczenko.
W obwodzie kijowskim wiele zwłok było spalonych. Według wiceminister rosyjscy żołnierze palili ciała, by zatrzeć ślady innych przestępstw.
Natomiast jak powiadomił Sztab Generalny Sił Zbrojnych Ukrainy, rosyjska armia straciła około 36 200 żołnierzy. Rosjanie stracili też 1589 czołgów i ponad 3,7 tys. pojazdów opancerzonych.
Jak podano w komunikacie, straty przeciwnika w ciągu minionej doby wyniosły ok. 230 żołnierzy, a także m.in. pięć czołgów, 10 pojazdów opancerzonych i trzy systemy artylerii.
Czytaj więcej