Susza rolnicza w Polsce. Rolnicy odczują dużo większe straty niż w ubiegłym roku
Chociaż do żniw zostały trzy tygodnie, rolnicy już wiedzą, że straty w tym roku będą większe. Wszystko przez susze i wysokie temperatury. Trudna sytuacja dotyczy niemalże całej Polski. Nawet przy zwieszonych opadach deszczu w ostatnich dniach nie zmieni się już ani wysokość, ani jakość plonu. Susza hydrologiczna dotyka woj. dolnośląskiego, gdzie odnotowywany jest wyjątkowo niski stan Odry.
W województwie lubuskim rolnicy oszacowali, że straty wyniosą ok. 50 proc. W związku z tym wystąpili do Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi z wnioskiem o ogłoszenie stanu suszy w tym województwie.
Ciężka sytuacja dotyka też woj. wielkopolskie. Rolnicy mówią, że najtrudniej będzie, jeżeli chodzi o zbiory zbóż i owoców miękkich (truskawki, czereśnie, wiśnie, maliny, borówki). Zbiory mogą być kilkanaście razy niższe niż w poprzednich latach.
- Straty trudno oszacować w tej chwili. Na pewno ucierpią w tym roku przede wszystkim zboża jare, w drugiej kolejności zboże ozime, rzepak i owoce miękkie, czyli np. truskawka. To są te podstawowe rośliny, których już nie uratujemy, mimo że mogłoby padać. Nie zmienimy już wysokości plonu ani jakości - powiedział Polsat News Zbigniew Stajkowski, wiceprezes Wielkopolskiej Izby Rolniczej.
WIDEO: SUSZA W POLSCE
Wpływ na zbiory mają opady wiosenne, których w tym roku brakowało. Mniejsze zbiory wpłyną nie tylko na rolników, ale i konsumentów, którzy zapłacą więcej za produkty w sklepach. Susza rolnicza dotyka w tym roku całej Europy. Według wyliczeń włoskiej izby rolniczej straty spowodowane niskimi opadami sięgną nawet miliarda euro. Natomiast we Francji plony będą niższe nawet o 40 proc.
Susza hydrologiczna. Niski poziom wody w Odrze
Na terenie woj. dolnośląskiego występuje susza hydrologiczna, która dotyka Odry. Rzeka w najgłębszym miejscu ma obecnie ok. 80 cm. W weekend było gorzej: 30 cm. Ani w sobotę, ani niedzielę nie było mowy o żegludze czy kajakach. Po opadach w weekend sytuacja poprawiła się chwilowo. Obecnie poziom wody znowu opada.
- Gleba jest już tak sucha, że nawet jeśli spadnie jakiś opad, to ona nie przyjmuje wody, wszystko się rozpływa do innych cieków. Ziemia jest tak sucha, że nie wchłania wody. Przydałby się nam delikatne deszcze. Podejrzewam, że gdyby przez pół roku padało spokojnie, to można byłoby mówić o jakiejś poprawie - powiedział Mariusz Przybylski, dyrektor Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu.
ZOBACZ: Ekspert o suszy: Jesteśmy na granicy klęski żywiołowej
Ostrzeżenia hydrologiczne obowiązują na terenie całego województwa. - Od 10 lat jest straszny spadek wody. Jeżeli nie będą robione stopnie wodne czy śluzy, by wodę zatrzymywać, to cały czas tak będzie. Trzeba zrobić tak, by wodę zatrzymać - powiedział Henryk Smelkowski, bosman portu Ścinawa.
W związku z suszą na terenie województwa dolnośląskiego samorządy zaapelowały do mieszkańców, by oszczędzali wodę. Zachęcają, by nie wykorzystywać wody z kranu do podlewania kwiatów czy napełniania przydomowych basenów.