Kaczkowo. Samochód zawisł na krawędzi wiaduktu. O włos od tragedii
O dużym szczęściu może mówić kierowca citroena, który przebił bariery bezpieczeństwa i zawisł na krawędzi wiaduktu kolejowego. Mężczyzna tłumaczył, że do wypadku doszło z powodu awarii tempomatu.
Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w niedzielę na węźle drogi ekspresowej S5 w Kaczkowie (woj. wielkopolskie).
Kierowca osobowego citroena stracił panowanie nad samochodem, zjechał z drogi i wbił się autem w barierki bezpieczeństwa.
ZOBACZ: Zachodniopomorskie. Ciężarówka uderzyła w auto osobowe na trasie S3. Niemowlę nie żyje
Mimo poważnej sytuacji, mężczyzna może mówić o sporym szczęściu, ponieważ pojazd zawisł na krawędzi skarpy i był przytrzymywany jedynie przez fragment uszkodzonej bariery.
Gdyby nie to, samochód spadłby kilka metrów pionowo w dół.
Na miejscu interweniowała straż pożarna oraz policja. Funkcjonariusze zbadali kierowcę na zawartość alkoholu - był trzeźwy.
ZOBACZ: Skierniewice. 29-latek potrącił dwie rowerzystki. Jedna z nich zmarła
Jak więc doszło do wypadku? Jak informuje serwis elka.pl, mężczyzna tłumaczył policjantom, że winna była awaria tempomatu w wyniku której stracił panowanie nad autem.
Czytaj więcej