Lubuskie. Nietrzeźwy 50-latek pływał na środku jeziora Lubiąż. Awantura podczas interwencji WOPR
Bez środka zabezpieczającego i pod wpływem alkoholu - mówią o mężczyźnie, który pływał na środku jeziora Lubiąż w Lubniewicach (woj. lubuskie) ratownicy WOPR. Nietrzeźwy amator kąpieli w miejscach niestrzeżonych został przetransportowany łodzią na brzeg, gdzie wszczął awanturę.
50-latek z Wrocławia zamiast kąpać się w miejscu strzeżonym przez ratowników, wypłynął na środek jeziora Lubiąż, gdzie zauważyli go WOPR-owcy. Patrol poprosili go, żeby wszedł na łódź.
- Podpłynęliśmy, żeby zwrócić uwagę, że mężczyzna nie ma żadnego środka asekuracji. W tym momencie zauważyliśmy, że jest ewidentnie pod wpływem alkoholu - mówił dla Polsat News asp. Przemysław Matczak policjant i ratownik WOPR.
- Nie wykonywał naszych poleceń, twierdził, że ma prawo konstytucyjne do tego, żeby sobie pływać tam, gdzie chce - opowiadał.
Awantura na brzegu
Po popłynięciu do brzegu mężczyzna zaczął zachowywać się agresywniej. Wszczął awanturę twierdząc, że ratownicy chcą zrobić mu krzywdę.
ZOBACZ: Jezioro Tałty. Strażacy wydobyli z dna zatopioną motorówkę. Zginęła w niej 8-latka
- Na przystani mężczyzna wpadł w taki amok - jak my to nazywamy - alkoholowy, no i twierdził, że chcemy go pobić, że mu przeszkadzamy w jego wypoczynku - mówił asp. Matczak.
Uspokoił się dopiero to tym, jak na miejscu pojawiła się jego żona.
Czytaj więcej