Wojna w Ukrainie. Przeżyła atak w Krzemieńczuku. "Myślałam, że śpię"
- Znaleziono mnie pod gruzami. Wyciągnęli mnie - powiedziała Ołena Bezus. 19-latka w czasie ostrzału centrum handlowego w Krzemieńczuku pracowała w kawiarni. Ołena została ranna, obecnie przebywa w szpitalu.
- Szczerze mówiąc, nie pamiętam chwili wybuchu. (...) Tego dnia - godzinę, pół godziny przed trafieniem rakiety, siedziałam u siebie w kawiarni. Na telefon przychodziły mi powiadomienia o alarmie przeciwlotniczym w obwodzie kirowogradzkim, później w obwodzie połtawskim. Podniosłam głowę, popatrzyłam na inne sklepy, może ktoś wychodzi, zamyka. Ale nikt w sumie niczego nie zamykał. Więc ja też zdecydowałam, że zostanę - mówi kobieta na nagraniu opublikowanym przez agencję Unian.
ZOBACZ: Kamery nagrały reakcję ludzi na wybuch w Krzemieńczuku. Przerażenie i ucieczka
- Znaleziono mnie pod gruzami. Wyciągnęli mnie. Nie pamiętam tego, ale powiedzieli mi, że sama szłam, jakoś mnie prowadzili pod rękę. Czymś miałam zasypane oczy, jakimś pyłem albo brudem, a może zalane krwią. Szczerze mówiąc: myślałam, że po prostu śpię - mówiła.
19-latka odzyskała przytomność dopiero na sali operacyjnej, kiedy zszywano jej rany na twarzy - podaje portal Suspilne. Obecnie dziewczyna przebywa w szpitalu.
Wojna w Ukrainie. Atak na centrum handlowe w Krzemieńczuku
W przeprowadzonym w poniedziałek 27 czerwca ataku rakietowym sił rosyjskich na centrum handlowe w Krzemieńczuku według służb ratunkowych zginęło 19 osób, a 66 zostało rannych. Mer miasta Witalij Małecki przekazał zaś, że łącznie 22 osoby zginęły lub zostały uznane za zaginione.
Czytaj więcej