Wimbledon 2022. Stefanos Tsitsipas krytykuje Nicka Kyrgiosa po meczu. "To tyran"
W sobotę Australijczyk Nick Kyrgios pokonał rozstawionego z numerem czwartym Stefanosa Tsitsipasa w III rundzie Wimbledonu, ale pomiędzy tenisistami iskrzyło jeszcze długo po meczu. "To tyran" - określił rywala Tsitsipas. Ten odpowiedział mu, że jest miękki. W trakcie spotkania na korcie padało wiele przekleństw, a Grek intencjonalnie wybił piłkę w trybuny.
Mecz został określony przez francuską agencję AFP jako "elektryczny", ponieważ obaj zawodnicy często tracili nad sobą panowanie i dostawali napomnienia. Zwłaszcza 27-letni Australijczyk słynie z wybuchowego charakteru, ale tym razem także o cztery lata młodszy Tsitsipas nie trzymał nerwów na wodzy.
ZOBACZ: Wimbledon. Iga Świątek przegrała z Alize Cornet. Koniec imponującej serii zwycięstw
Kyrgios przeklinał i krzyczał nawet na swój sztab, z kolei Grek po porażce w drugim secie wybił piłkę w trybuny, prawie trafiając nią jednego z kibiców. Australijczyk wtedy domagał się dyskwalifikacji rywala i przez kilka minut kłócił się o to z sędzią, który udzielił tylko ostrzeżenia. 23-letni Tsitsipas w pewnym momencie stracił panowanie nad sobą i próbował nawet trafić piłką usiłującego stale wyprowadzać go z równowagi rywala. Zachowanie Australijczyka nazwał "cyrkiem Kyrgiosa".
Tsitsipas o rywalu: To tyran
- To tyran. To ciągłe zastraszanie przeciwników. Pewnie taki sam był w szkole. Nie lubię tyranów. Nie lubię ludzi, którzy poniżają innych. On ma też dobre cechy charakteru, ale ma też bardzo złą stronę, która, jeśli zostanie ujawniona, może naprawdę wyrządzić wiele szkód i zła - mówił po meczu Tsitsipas.
ZOBACZ: "The Times": Cristiano Ronaldo chce odejść z Manchesteru United
Kyrgios jest znany ze swojego nieposkromionego temperamentu. W tegorocznej edycji Wimbledonu został już ukarany grzywną w wysokości 10 tys. dolarów za splunięcie w kierunku jednego z widzów. W meczu z Tsitsipasem dostał ostrzeżenie za przeklinanie. Po spotkaniu z Grekiem wyśmiał jego zastrzeżenia.
- Nie wiem, co powiedzieć. Nie wiem, w jaki sposób miałbym się nad nim znęcać. Nie zrobiłem niczego w stosunku do Stefanosa, co byłoby lekceważące. On jest po prostu miękki, jeśli mówi takie rzeczy. Nie jesteśmy z tego samego materiału. Mam w szatni wielu przyjaciół. Właściwie jestem jednym z bardziej lubianych. On nie jest lubiany - zapewniał Australijczyk.
Tsitsipas: Celowałem w przeciwnika
Tsitsipas przeprosił za utratę kontroli nad sobą, ale powiedział, że był sfrustrowany tym, że sędzia nie był bardziej stanowczy wobec Kyrgiosa.
- Chciałbym, żebyśmy wszyscy wprowadzili jakąś zasadę. Po co cały czas mówić podczas gry, to bez sensu. To po prostu sposób na rozpraszanie przeciwnika. Nie ma innego gracza, który by się tak zachowywał. Naprawdę mam nadzieję, że można coś wymyślić i dłużej tego nie tolerować - uważa Grek.
ZOBACZ: Liga niemiecka - prezes Bayernu: "nie" dla transferu Lewandowskiego
Przyznał, że w trzecim secie próbował uderzyć Kyrgiosa piłką. - Celowałem w ciało przeciwnika, ale dużo chybiłem. Nie jestem przyzwyczajony do grania w ten sposób. Ale nie umiem tak po prostu zachowywać się jak robot i być całkowicie zimny i opanowany, gdy z drugiej strony siatki dobiega taki hałas - podkreślił.
Kyrgios w swoim stylu odpowiedział, że Tsitsipas powinien być raczej bardziej zaniepokojony kolejną przegraną z nim (ostatnio Kyrgios wygrał w Halle). - Byłbym bardzo zdenerwowany, gdybym przegrał z kimś dwa razy z rzędu. Może on przede wszystkim powinien myśleć, jak mnie pokonać? – powiedział Australijczyk.
- Niezależnie od tego, co się stało na korcie, kocham go - powiedział po spotkaniu Australijczyk.
Czytaj więcej