"To jest nasze". Szef NASA ostrzega przed możliwą aneksją Księżyca przez Chiny

Świat
"To jest nasze". Szef NASA ostrzega przed możliwą aneksją Księżyca przez Chiny
flickr/alvaroreguly
"To jest nasze". Szef NASA ostrzega przed możliwą aneksją Księżyca przez Chiny

- Musimy być bardzo zaniepokojeni tym, że Chiny wylądują na Księżycu i powiedzą: to jest teraz nasze, a wy trzymajcie się z dala - ostrzegł szef amerykańskiej agencji kosmicznej NASA Bill Nelson w rozmowie z niemieckim dziennikiem "Bild". Chiny od lat realizują ambitny program podboju kosmosu.

Ostatnią odsłoną chińskiego programu podboju kosmosu było wystrzelenie na początku czerwca załogowego statku z trzema astronautami na pokładzie, których misją jest zakończenie prac montażowych na stałej orbitalnej stacji kosmicznej.

Szef NASA: Musimy być zaniepokojeni

Zdaniem Billa Nelsona, program realizowany przez Chiny niesie ze sobą ryzyko, że będą oni chcieli niejako zagarnąć naturalnego satelitę Ziemi. 

 

- Mogą wylądować na Księżycu i powiedzieć: "to jest teraz nasze, a wy trzymajcie się z dala". Musimy być tym bardzo zaniepokojeni - stwierdził.

 

ZOBACZ: Chiny. Sugestia władz, że restrykcje covidowe mogą trwać pięć lat. Cenzura usuwa dyskusję z sieci

 

Szef amerykańskiej NASA zaznaczył, że w przeciwieństwie do amerykańskiego programu "Artemis" Chińczycy nie są skłonni do dzielenia się wynikami swoich badań i współużytkowania Księżyca. - Trwa nowy wyścig w kosmosie, tym razem z Chinami - dodał. 

Chiny planują stację na Księżycu

Chiny pracują nad umieszczeniem własnych astronautów na Księżycu. Już kilka razy na powierzchni Księżyca lądowały chińskie roboty badawcze, a ChRL z powodzeniem sprowadzała na Ziemię księżycowe skały. Według doniesień chińskich mediów państwowych w ramach kolejnych etapów ekspansji w latach 30. XXI wieku ma powstać stała stacja na satelicie Ziemi. Mogłaby być budowana i eksploatowana wspólnie z Rosją.

 

Zapytany o to, jakie cele militarne Chiny mogą realizować w przestrzeni kosmicznej, Nelson odpowiedział: Cóż, jak myślicie, co dzieje się na chińskiej stacji kosmicznej? Uczą się tam jak niszczyć obce satelity.

 

Szef NASA z ubolewaniem odniósł się do chińskiej kradzieży technologii: Chiny są dobre, ale są dobre dlatego, bo kradną cudze pomysły i technologie.

Pekin pragnie w kosmosie grać w tej samej lidze co USA

Dzięki programowi "Artemis" amerykańska agencja kosmiczna chce sprowadzić na Księżyc - najwcześniej w 2025 roku - amerykańskich astronautów. Ma się wtedy na nim pojawić także łazik, a dodatkowo na Księżycu i na jego orbicie mają powstać bazy. Niemal dokładnie 50 lat temu amerykański astronauta po raz ostatni stanął na Księżycu. USA jako jedyny kraj wysłał na Księżyc dwunastu astronautów w misjach "Apollo" w latach 1969-1972.

 

ZOBACZ: Tajwan: 29 chińskich samolotów wojskowych na granicy

 

Pekin pragnie w kosmosie grać w tej samej lidze co USA. Budowa pierwszej własnej stacji kosmicznej "Tiangong" (Niebiański Pałac) jest więc forsowana z pełną parą. Chińska Republika Ludowa zainwestowała miliardy w swój program kosmiczny i odniosła już pewne sukcesy. Przykładowo, Chiny były pierwszym krajem, który zdołał wylądować statkiem kosmicznym wraz z łazikiem badawczym na niewidocznej stronie Księżyca.

 

W preambule chińskiego programu kosmicznego możemy przeczytać deklaracje sformułowaną przez prezydenta Chin Xi Jinpinga.

 

"Eksploracja ogromnego kosmosu, rozwój przemysłu kosmicznego i stworzenie z Chin potęgi kosmicznej to nasze odwieczne marzenie" 

mst / PAP, polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie