Przebadali ścieki w Poznaniu. Pięć razy więcej COVID-19, niż w danych resortu zdrowia
W związku z tym, że w Polsce nie ma masowego testowania, naukowcy z Poznania na podstawie badania ścieków sprawdzili, ile wirusa SARS-CoV-2 jest w społeczeństwie. Jak się okazało, wskaźnik jest wyższy, niż podają to oficjalne dane Ministerstwa Zdrowia.
- W przeciwieństwie do tego, co pokazują dane Ministerstwa Zdrowia ten wskaźnik jest prawie pięciokrotnie wyższy, jeżeli chodzi o Poznań - powiedziała Polsat News Joanna Zabierak, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Poznaniu.
Zdaniem naukowców, nie ma bardziej obiektywnego testu niż badanie ścieków.
- SARS-CoV-2 jest wydalany wraz z kałem nawet do 7 dni przed wystąpieniem objawów chorobowych, a więc wzrost stężenia materiału genetycznego w ściekach wyprzedza pojawienie się materiałów chorobowych. Za chwilę te zakażenia czy hospitalizacja mogą się pojawić - powiedziała prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
Po przebadaniu ścieków okazało się, że poziomy stężeń są podobne do tych z końca grudnia, gdy zakażeń było ponad 10 tys. Natomiast w oficjalnych statystykach, w ubiegłym tygodniu dziennie notowano około 600 przypadków.
WIDEO: Wraca koronawirus
Koronawirus. Wzrost zakażeń w całej Europie
Obecnie wzrosty zakażeń odnotowywane są w całej Europie. Najwięcej nowych przypadków jest we Francji i w Niemczech. Za wzrosty infekcji odpowiadają warianty omikronu BA.4 i BA.5.
- Koronawirus pokazuje po raz kolejny, że nie jest wirusem sezonowym, czyli nie spodziewajmy się, że będzie tak jak z grypą, że w lecie nie ma praktycznie w ogóle zakażeń, a w zimie jest ich dużo - powiedział Polsat News dr Paweł Grzesiowski.
ZOBACZ: Niemcy. Gwałtowny wzrost zakażeń koronawirusem. Rośnie liczba hospitalizacji
Jak twierdzi Grzesiowski, obecnie w Polsce wracamy do stanu przed pandemią. - Jesteśmy w dużej mierze nieodporni na atak nowych wariantów wirusa, mimo że byliśmy szczepieni wcześniej lub przechorowaliśmy któryś ze starszych wariantów - dodał.