Polska przekazała karetki Ukrainie. Zastąpią ambulanse zniszczone i ukradzione przez Rosjan

Świat
Polska przekazała karetki Ukrainie. Zastąpią ambulanse zniszczone i ukradzione przez Rosjan
Facebook/Solidarity Fund PL in Ukraine
Karetki będą wielkim wsparciem w obronie Ukrainy - uznał wiceszef MSZ RP

25 karetek pogotowia ratunkowego Polska sprezentowała Ukrainie. Uroczyste przekazanie pojazdów zorganizowano w piątek we Lwowie. Brał w nim udział m.in. wiceminister spraw zagranicznych RP Paweł Jabłoński. Natomiast lekarz z Trościańca, również obecny na wydarzeniu, opowiedział, jak podczas okupacji Rosjanie kradli i niszczyli ambulanse. - Chorych i rannych nosiliśmy na piechotę - wspominał.

Karetki odebrane przez przedstawicieli hromad, odpowiadające polskim gminom, trafią do miast w obwodach czernihowskim, charkowskim i sumskim. Jeden pojazd pozostanie we Lwowie.

 

Przewodniczący władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki stwierdził, że ambulanse "pomagają w ratowaniu ludzkiego życia, które jest zagrożone podczas wojny ze strasznym wrogiem". Dodał, że Polska "od pierwszych dni wojny jest naszym przyjacielem i nam pomaga".

 

ZOBACZ: Szczyt w Madrycie. Joe Biden: Władimir Putin ma teraz NATO bliżej niż kiedykolwiek

 

Jedną z karetek odbierał lekarz Anatolij z hromady Trościaniec w obwodzie sumskim. Opowiadał o pracy w czasie trwającej 30 dni okupacji.

 

- Nieśliśmy pomoc medyczną, ale 18 marca okupanci skonfiskowali dwie karetki, a dwa samochody pomocy medycznej zostały przez nich zniszczone. Potem musieliśmy znosić chorych i rannych piechotą na noszach do naszego szpitala - wspominał. 

Paweł Jabłoński: Polska pomoc trafia do 120 ukraińskich hromad

Wiceminister Jabłoński ocenił, że ratownicze pojazdy "będą wielkim wsparciem w obronie Ukrainy". - Kierujemy się zasadą solidarności, odruchem serca, jako przyjaciele, ale też tym co jest najważniejsze z punktu widzenia naszego bezpieczeństwa: wielką wdzięcznością wobec przedstawicieli wszystkich instytucji państwa ukraińskiego na czele z bohaterskimi żołnierzami - mówił.

 

Tłumaczył, że przekazana pomoc, to "element szerszego projektu realizowanego przez Fundację Solidarności Międzynarodowej oraz Bank Gospodarstwa Krajowego ze środków uzyskanych z UE na wsparcie Ukrainy".

 

ZOBACZ: Rau komentuje wypowiedź ukraińskiego ambasadora w Berlinie. "Kłamstwa i nieporozumienia"

 

- Projektu, który trafia do 120 hromad na całej Ukrainie - podkreślił. Jego zdaniem bardzo ważne jest, że pomoc ta jest kierowana do podstawowego szczebla administracji państwa.

 

- To też pokazuje, jak ważne jest, aby państwo funkcjonowało na wszystkich szczeblach. Cieszymy się, że Ukraina bardzo dobrze sobie z tym radzi, w tych ogromnie trudnych warunkach, że cały czas funkcjonuje administracja - ocenił.

"Karetki to niewielka cząstka naszego zaangażowania"

Prezes Fundacji Solidarności Międzynarodowej Rafał Dzięciołowski powiedział, że "fundacja od początku wojny starała się wspierać Ukrainę w obszarze humanitarnym".

 

- Te karetki to niewielka cząstka naszego zaangażowania, ono całe wynosi 10 mln euro. Mamy programy wsparcia żywnościowego, środki i aparaturę medyczną. Kupujemy także sprzęt obrony indywidualnej, bo apteczki są potrzebne nie tylko na linii frontu, ale też wśród cywilów: w Odessie, Winnicy, Kijowie i wszędzie tam, gdzie niespodziewanie spadają rosyjskie rakiety - wyliczył.

wka / PAP / polsatnews.pl
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie