W podwójnej roli. Dyrektor szpitala, który został pielęgniarzem
Dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 4 w Bytomiu łączy zarządzanie placówką z pracą pielęgniarza. Połączenie funkcji na dobre wychodzi nie tylko pacjentom, bo dyrektor - jak zapewnia - nie zamierza sprawdzać swoich pracowników tylko im pomagać. Materiał Marka Sygacza z "Wydarzeń".
- Kiedy przekraczam próg gabinetu i przebieram się w strój pielęgniarski, to mogę powiedzieć, że jestem innym człowiekiem - powiedział Wojciech Michalik, dyrektor Szpitala Wojewódzkiego nr 4 w Bytomiu.
Poza zarządzaniem szpitalem, Michalik pracuje na ortopedii jako pielęgniarz.
- Po godzinach spędzonych za biurkiem przebiera się, przewozi pacjentów, robi zastrzyki, opatruje - powiedziała Iwona Wronka z bytomskiego szpitala.
"Ja po prostu pracuję"
- Ja po prostu pracuję. Nie jest to nic nadzwyczajnego. Nie skupiam się, żeby to robić medialnie tylko prawidłowo - powiedział dyrektor.
Informacja, kim jest nowy pielęgniarz rozniosła się po oddziale bardzo szybko. W przypadku Michalika zaczęło się od studiów ekonomicznych, potem przyszedł etap na zarządzanie służbą zdrowia.
ZOBACZ: Częstochowa. Pożar w szpitalu. Zmarł pacjent, drugi w ciężkim stanie
- Wtedy pojawił się pomysł studiów pielęgniarskich, bo na lekarza jestem za stary - przyznał Michalik.
Lekarz, który zostaje dyrektorem szpitala, to nic szczególnego. Dyrektor, który zostaje pielęgniarzem, to jednak coś, do czego personel musiał się przyzwyczaić.
WIDEO: Dyrektor szpitala w Bytomiu łączy zarządzanie placówką z pracą jako pielęgniarz
Dyrektor poznaje realia drugiej strony
Barbara Gazda, która również jest pielęgniarką, a obecnie pacjentką szpitala stwierdziła, że to ważne, że dyrektor poznaje realia drugiej strony. - Jest kompetentny i dokładny w tym co robi - podkreśliła.
- To było wielkie zaskoczenie, jak i wybuch "paniki". Zastanawialiśmy się, jak to będzie np. z zamianami dyżurów albo że odkryje nas z tej drugiej strony - przyznała Marzena Huptas, naczelna pielęgniarka szpitala w Bytomiu.
"Po cichu wykonuję audyt"
- To nie jest tak, że wykonuje tylko określone czynności, ale po cichu dokonuję audytu - przyznał dyrektor szpitala.
To ma oczywiście wpływ na funkcjonowanie nie tylko oddziału ortopedii, ale i całego szpitala.