Wołodymyr Zełenski: Rosja chce zniewolić państwa, które kiedyś należały do jej strefy wpływów

Świat
Wołodymyr Zełenski: Rosja chce zniewolić państwa, które kiedyś należały do jej strefy wpływów
EPA/Juan Carlos Hidalgo
Zełenski przemówił do światowych liderów podczas szczytu NATO

Rosja chce zniewolić państwa, które kiedyś należały do jej strefy wpływów; dotyczy to np. Litwy, ale i każdego sąsiadującego z Rosją kraju - powiedział w środę prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski do uczestników szczytu NATO w Madrycie. Podkreślał, że uczestniczy szczytu albo wesprą Ukrainę, albo będą musieli zmierzyć się z wojną z Rosją w przyszłości.

- Pytanie, kto jest dla Rosji następny: Mołdawia czy kraje bałtyckie albo Polska? Odpowiem: wszystkie (te kraje) - mówił Zełenski w wystąpieniu transmitowanym przez łącze wideo.

 

Zełenski przekonywał, że władze Rosji "widzą świat inaczej", niż wygląda on w rzeczywistości. - Patrzą na przykład na Litwę nie jak na członka waszego sojuszu, ale jak na republikę Związku Radzieckiego. Dla nas jest to była republika, to jest przeszłość. Oni zaś (władze Rosji) uważają to za możliwą przyszłość - mówił.

 

- Tak samo jest w przypadku każdego kraju, który jest sąsiadem Rosji, każdego państwa, które kiedyś znajdowało się w sferze wpływów Moskwy - dodał ukraiński prezydent.

 

Oskarżył Rosję o "prowokowanie głodu" i pytając, "co jest prawdziwym celem" Moskwy, odparł: "wy". Według jego słów Rosja chce wywołać "chaos" i "nowe fale migracji" do krajów europejskich. W taki sam sposób - jego zdaniem - Rosja wywiera nacisk na kraje zachodnie w sferze energetyki, dążąc do tego, by je w tej sferze uzależnić. Zełenski mówił też o potrzebie izolowania Rosji do tej pory, póki sama nie zacznie dążyć do dialogu.

Apele o broń 

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski powiedział w środę, zwracając się do uczestników szczytu NATO w Madrycie, że mają do czynienia z wyborem: albo pilne wsparcie Ukrainy i jej zwycięstwo nad Rosją, albo w przyszłości "odroczona" wojna Rosji z Sojuszem Północnoatlantyckim.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Wołodymyr Zełenski: Putin cierpi na chorobę braku szacunku wobec Ukrainy

 

Zełenski przekonywał, że z tego powodu NATO powinno znaleźć dla Ukrainy miejsce we wspólnej strefie bezpieczeństwa. Apelował o dostarczenie Ukrainie większej ilości ciężkiej artylerii.

 

Prezydent Ukrainy wyraził uznanie dla dążeń Finlandii i Szwecji do przystąpienia do NATO. Przekonywał, że cele Ukrainy i Sojuszu są zbieżne, a Kijów chce bezpieczeństwa i stabilności na kontynencie europejskim. Obu stronom - według jego słów - potrzebna jest teraz pomoc dla Ukrainy w wygraniu wojny, poprzez dostarczenie jej broni.

 

- To nie jest wojna Rosji tylko przeciwko Ukrainie. To wojna o możliwość dyktowania warunków w Europie, o to, jak będzie wyglądał przyszły porządek światowy - argumentował Zełenski.

"Odległość między Kijowem a Madrytem..."

- Ukrainie potrzebna jest teraz nowoczesna obrona przeciwrakietowa i przeciwlotnicza. (...) Dając nam te systemy, możecie całkowicie złamać taktykę Rosji polegającą na niszczeniu miast i terroryzowaniu ludności cywilnej - apelował.

 

- Odległość między Kijowem a Madrytem jest mniejsza niż zasięg rakiet używanych dzisiaj przeciwko nam - dodał.

 

ZOBACZ: Wojna w Ukrainie. Krzemieńczuk. Atak na centrum handlowe. Dymytro Łunin dla Polsat News

 

Wskazał także, że Rosja na polu boju stawia na przewagę artyleryjską i że walka tą metodą trwa, tymczasem nie można dopuścić, by wojna się przeciągała. - Do złamania kilkukrotnej rosyjskiej przewagi w artylerii Ukraina potrzebuje więcej nowoczesnych systemów - podkreślił.

 

- Potrzebne jest nam nowe rozumienie wschodniej flanki NATO (...). Gwarancja bezpieczeństwa możliwa jest tylko z Ukrainą - powiedział Zełenski. Przekonywał, że Ukraina "powstrzymuje Rosję przed zniszczeniem i nas, i was". Podkreślił, że wszystkie kraje sąsiadujące z Ukrainą popierają członkostwo Kijowa w NATO.

laf/bas / PAP
Czytaj więcej

Chcesz być na bieżąco z najnowszymi newsami?

Jesteśmy w aplikacji na Twój telefon. Sprawdź nas!

Przeczytaj koniecznie