Tatry. Zmarł turysta rażony piorunem na Giewoncie
Nie udało się uratować turysty, który został rażony piorunem na Giewoncie. Poszkodowany został przetransportowany do zakopiańskiego szpitala przez ratowników TOPR na pokładzie śmigłowca. Mężczyzna zmarł w szpitalu.
W środę około godz. 15 nad Tatami rozpętała się gwałtowna burza z licznymi wyładowaniami atmosferycznymi i nawalnym deszczem. Zgłoszenie o rażonym przez piorun mężczyźnie dotarło do centrali TOPR w Zakopanem kilka minut po godzinie 17. Turysta znajdował się w kopule szczytowej Giewontu. Ratownicy udali się na miejsce wypadku na pokładzie śmigłowca.
Na miejscu wypadku wysłano pięciu ratowników, którzy podjęli zaawansowane czynności resuscytacyjne.
"Chorego w trakcie resuscytacji podjęto śmigłowcem i przekazano do karetki na lądowisku w Zakopanem. Niestety, w szpitalu o godzinie 19 stwierdzono zgon turysty. Przyczyną śmierci było najprawdopodobniej bezpośrednie rażenie piorunem. Wypadek miał miejsce kilka metrów od krzyża na wierzchołku Giewontu" - przekazali ratownicy TOPR na swoim profilu społecznościowym.
ZOBACZ: Słowacja. Polskie taterniczki utknęły w Tatrach Wysokich. Nocna akcja Horskiej Záchrannej Služby
We środę TOPR śmigłowcem ewakuował jeszcze 2 inne osoby: turystkę po zasłabnięciu na Małym Kościelcu oraz osobę, która doznała urazu stawu skokowego przy zejściu z Kasprowego Wierchu na Halę Gąsienicową.
Giewont jest szczególnie narażony na wyładowania atmosferyczne z uwagi na metalowy krzyż na szczycie oraz zainstalowane na podejściu łańcuchy, które przyciągają pioruny.
Popołudniami burze w górach zdarzają się niemal codziennie w ostatnich dniach wakacji. Służby wydały ostrzeżenia meteorologiczne przed burzami i upałem.
Czytaj więcej