Warszawa. Wystawa zniszczonych rosyjskich czołgów. Dworczyk: Ta armia nie jest niepokonana
- Ta wystawa jest dowodem na to, że Rosjan można pokonać - mówił Michał Dworczyk, szef kancelarii premiera, na placu Zamkowym w Warszawie. Minister wziął udział w otwarciu wystawy zniszczonych rosyjskich czołgów, przywiezionych z Ukrainy. Jak podkreślił, gdyby nie opór Kijowa, "bardzo prawdopodobne, że te czołgi stałyby dzisiaj pod polską granicą". Ekspozycję oglądać można do 6 lipca.
Szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów podczas otwarcia wystawy oświadczył: - Dzisiaj rosyjscy barbarzyńscy mordują bezwzględnie nie tylko obrońców Ukrainy, ale również cywilów. Widzieliśmy to w Buczy, Siewierodonicku i innych ukraińskich miastach.
Jak zaznaczył, nazwa wystawy "Za wolność waszą i naszą" odwołuje się do historycznej maksymy, ale jest niezwykle aktualna.
- Dlaczego? Dlatego, że dzisiaj ukraińscy żołnierze bronią nie tylko własnej ojczyzny, nie tylko Ukrainy. Bronią także bezpieczeństwa Polski i całej Europy - mówił Michał Dworczyk.
Wystawa czołgów w Warszawie. "Ukraina broni także Polski"
Jak dodał, gdyby nie bohaterski opór, determinacja i odwaga zarówno żołnierzy, jak i ochotników, zwykłych cywilów, "bardzo prawdopodobne, że rosyjskie czołgi stałyby dzisiaj pod polską granicą".
- A więc armia ukraińska broniąc swojego kraju, broni również Polski. Warto to przypominać tym wszystkim, którzy poddają w wątpliwość sens pomocy militarnej, którą Ukraina otrzymuje od Polski i od innych krajów - mówił polityk.
ZOBACZ: Ukraina. Poważne straty Rosjan wśród oficerów. W wojnie zginęło już 10 tys. ukraińskich żołnierzy
- Ta wystawa jest dowodem na to, że Rosjan można pokonać. Wiele środowisk twierdzi, że rosyjska armia jest niepokonana. Że Rosja jest tak groźna, że trzeba się z nią porozumieć niezależnie od tego, jakim kosztem. Ten zniszczony sprzęt jest dowodem na to, że determinacja, odwaga i profesjonalizm pozwalają tę pozornie niezwyciężoną armię pokonać.
Podziękował też ukraińskiemu Ministerstwu Obrony Narodowej za inicjatywę, by wraki rosyjskich najeźdźców sprowadzić do polskiej stolicy w formie wystawy.
Wiceminister obrony Ukrainy: Dziękuję Polsce za opiekę
Podczas otwarcia wystawy, głos zabrała także wiceminister obrony Ukrainy. - Szanowny polski narodzie, chcę podkreślić, że jest to nasza pierwsza tego rodzaju wystawa. Pierwsza, którą otwieramy w Polsce, bo Polska jest naszym przyjacielem i ważnym partnerem - powiedziała.
- Chciałam podziękować każdemu obywatelowi Polski i rządzącym za wsparcie, którego udzielacie nam już od 124 dni, od momentu rozpoczęcia rosyjskiej inwazji - oświadczyła ukraińska polityk.
ZOBACZ: Wołodymyr Zełenski: Ukraina już jest jest częścią zjednoczonej Europy
- Szczerze dziękujemy także za to, że zaopiekowaliście się naszymi dziećmi i kobietami i za to, że udzielacie na froncie wsparcia naszym żołnierzom. Dziękujemy też panu ministrowi Dworczykowi za zorganizowanie tej wystawy. Minęły dwa tygodnie od wstępnych rozmów, a wystawa już jest otwierana w sercu Warszawy - zaznaczyła.
Jak dodała, w ciągu czterech miesięcy ciężkich walk ukraińska armia zniszczyła około 10 tys. jednostek rosyjskiego sprzętu wojskowego. - Społeczeństwu europejskiemu ciężko jest uświadomić sobie ilość żelaza i ognia, któremu stawia opór Ukraina. Gdybyśmy wzięli tylko po jednym egzemplarzu każdego rodzaju rosyjskiego sprzętu, to tego placu nie starczyłoby na zademonstrowanie ich wszystkich - podkreśliła.
Wystawa opisana jest w trzech językach: po polsku, ukraińsku i angielsku. Ekspozycję oglądać można w Warszawie do 6 lipca. Potem zniszczony rosyjski sprzęt wojskowy pojedzie do kolejnych polskich miast.
Czytaj więcej