Szefernaker ws. ataku w Krzemieńczyku: "Działania agresora, które mają znamiona ludobójstwa"
Niezwykle ważne jest, żeby świat zrozumiał, że brak sankcji i brak jednoznacznego działania NATO, UE, państw zachodu rozzuchwala agresora - mówił Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji oraz pełnomocnik rządu ds. uchodźców wojennych z Ukrainy w programie "Gość Wydarzeń".
Paweł Szefernaker odniósł się do poniedziałkowego ostrzału centrum handlowego w Krzemieńczyku. - Myślę, że jest to kolejny przykład na kolejne działania agresora, które mają znamiona ludobójstwa. To są działania w obiekty cywilne, on nie zagraża Rosjanom - powiedział.
Jak dodał, powołując się na ukraińskie media, że w obiekcie znajdowało się około 1000 osób, które poszły tylko na zakupy.
- Niezwykle ważne jest, żeby świat zrozumiał, że brak sankcji i brak jednoznacznego działania NATO, UE, państw zachodu rozzuchwala agresora (…) Sytuacje takie pokazują, jak ważna jest jedność Zachodu - mówił minister.
Nawet 1,5 miliona Ukraińców w Polsce
Według danych, które przekazał Szefernaker, w Polsce przebywa obecnie od 1 300 000 do 1 500 000 osób z Ukrainy. Jak dodał znaczna część z tych osób chciałaby zostać do zakończenia wojny. Jednak według oficjalnych danych, od 10 maja więcej osób wyjeżdża z powrotem do Ukrainy niż przyjeżdża do Polski.
- W bazie PESEL osób w wieku produktywnym, które z dnia na dzień mogą w Polsce podjąć pracę, jest około pół miliona osób. Z czego ponad połowa, to są osoby, które już w Polsce pracują - dodał Szefernaker.
Wybory samorządowe
Paweł Szefernaker w "Gościu Wydarzeń" odniósł się także do możliwej zmiany terminu wyborów samorządowych.
- Trwa dyskusja, żeby przedłużyć samorządowcom, burmistrzom, wójtom, prezydentom, radnym kadencje o pół roku, dlatego że w Polsce teraz kalendarz wyborczy wskazuje, że na jesień, w październiku 2023 roku musielibyśmy przeprowadzić równolegle dwie kampanie wyborcze - kampanię samorządową i parlamentarną - mówił Paweł Szefernaker.
Minister został zapytany, dla kogo byłoby problemem, gdyby kampanie się pokrywały. “Dla tych, co muszą rozliczyć te kampanie i dla wyborców”.
- Całej demokracji byłoby nie na rękę, gdyby wybory odbyłby się w tym samym czasie - mówił.
Jak zaznaczał Szefernekier, problemem byłoby m.in. stworzenie komisji wyborczych.
- Pewne tezy, które powtarza opozycja, że PiS przykładowo nie jest partią, która współpracuje z samorządami, są całkowicie nieprawdziwe - dodawał minister.
ZOBACZ: Sutryk o możliwym przełożeniu wyborów: Niektórzy politycy PiS nie doceniają polskiego społeczeństwa
- Tydzień temu była wspólna komisja rządu i samorządu. Prezydent Sutryk, Karnowski, premier Morawiecki usiedliśmy i rozmawialiśmy o problemach samorządu. Także rozmawiałem osobiście z tymi osobami na temat tego, czy warto tę kadencję przedłużać, czy nie - powiedział.
Według ministra, wybory samorządowe mogłyby się odbyć na wiosnę 2024 roku.
Szefernekier: Problem osób transpłciowych był, jest i będzie
Minister odniósł się także do ostatniej wypowiedzi Jarosława Kaczyńskiego na temat kobiet i mężczyzn.
- Wiele różnych tematów pojawia się na spotkaniach. Jak świat światem, problem osób transpłciowych był, jest i będzie. Te osoby potrzebują wiele empatii, szacunku i problem na poziomie kwestii medycznych trzeba wyjaśniać. Dziś żyjemy w świecie, gdzie jest pewnego rodzaju moda, subkultura oparta o te kwestie i o tym mówił pan prezes Kaczyński - powiedział Szefernekier.
Wcześniejsze odcinki programu "Gość Wydarzeń" możesz zobaczyć tutaj.
Czytaj więcej