Mariupol. W mieście brakuje żywności, w kolejkach tysiące ludzi
W Mariupolu sytuacja mieszkańców staje się coraz gorsza. Doradca mera miasta przekazał w mediach społecznościowych, że zaczyna brakować żywności, a dostawy humanitarne są niewystarczające. W efekcie mieszkańcy zmuszeni są stać w olbrzymich kolejkach, liczących według ukraińskich władz tysiące ludzi.
Według doradcy mera Mariupola Petra Andruszczenki sytuacja w mieście gwałtownie się pogarsza. W serwisie Telegram opisał trudności, z którymi borykają się mieszkańcy.
W ostatnich dniach i tygodniach informacje z miasta na południu Ukrainy dotyczyły przede wszystkim wody pitnej. Mieszkańcy mieli otrzymywać dostawy raz w tygodniu. Problem był także z bieżącą wodą w mieszkaniach, ponieważ pomimo faktu, że Rosjanie na początku czerwca podłączyli wodę we wszystkich dzielnicach miasta, to ciśnienie w instalacjach często jest zbyt niskie, by można było z niej normalnie korzystać.
ZOBACZ: Wojna na Ukrainie. Nocne ataki rakietowe z Białorusi, alarmy w całym kraju
Problemem są też uszkodzone rury. Do wielu mieszkań woda nie dociera, ponieważ uszkodzona została kanalizacja i woda wybija na ulicach, gdzie mieszkańcy zmuszeni są prać ubrania czy myć się.
Nie tylko woda. Brakuje żywności
Teraz w Mariupolu brakuje także żywności. Według Andruszczenki po pierwsze do miasta dociera mniej transportów humanitarnych. Po drugie, w Mariupolu jest coraz więcej ludzi, ponieważ przyjeżdżają tam mieszkańcy okolicznych, nadmorskich miejscowości, do których pomoc humanitarna w ogóle nie dociera. Rezultatem są gigantyczne kolejki. Nie dla wszystkich wystarcza jedzenia. Doradca mera opublikował zdjęcia, na których widać ludzi czekających na swoje racje żywnościowe.
Czytaj więcej