Jarosław Kaczyński w Toruniu: Odrzuciliśmy tezę, że pieniędzy nie ma i nie będzie
- W tym roku, mimo kryzysu, wydatki społeczne wynoszą już przeszło 60 mld zł, wzrosły też wydatki na obronę, kulturę, oświatę - mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński w sobotę podczas spotkania z mieszkańcami Torunia. Odrzuciliśmy tezę, że pieniędzy nie ma i nie będzie - podkreślił.
- W Polsce i wokół Polski bardzo wiele się dzieje. Są fakty, ale są także opowieści. Opowieści tych, którzy fakty traktują, można powiedzieć, luźno, ale jednocześnie chcą stworzyć opowieść o takiej Polsce, której po prostu nie ma. Polsce reżimu. Tego reżimu ja mam być głównym przedstawicielem. W istocie dyktatorem. O Polsce nieustannych nieszczęść, porażek - powiedział Jarosław Kaczyński.
"Nasi poprzednicy okradali Polskę i Polaków"
Prezes PiS wskazał, że kiedy jego ugrupowanie przed niemal siedmiu laty dochodziło do władzy, miało pewną wizję zmian w Polsce i uważało, że polityka, którą prowadzono poprzednio przez osiem lat władzy koalicji PO-PSL była polityką błędną, nastawioną na interesy wpływowych, ale stosunkowo nielicznych grup.
- Ale także, i to w bardzo poważnym stopniu, na interesy zewnętrzne - pozapolskie, zupełnie niepolskie, a często po prostu antypolskie - powiedział.
Według prezesa PiS, jego partia chciała tę politykę odrzucić i doprowadzić do tego, żeby kraj stał się sprawiedliwszy, szybciej się rozwijający i bezpieczniejszy. Jarosław Kaczyński stwierdził, że związane to było z możliwościami finansowymi, dlatego PiS odrzucało tezę, że pieniędzy nie ma i nie będzie.
- Ta teza, że tak nie jest, że te pieniądze jednak mogą być, że one są po prostu przejmowane, że - mówiąc najkrócej - Polska i Polacy są po prostu okradani, okazała się słuszna. Okazało się, że żyliśmy w kraju okradanym na potęgę, na ogromną skalę. Nikt nie potrafi dzisiaj odpowiedzieć, gdzie te pieniądze są, bo niekiedy są w majątkach, willach, ale obawiam się, że w niemałej mierze są zagranicą - powiedział polityk.
Kaczyński: Wzrost gospodarczy nawet w czasie kryzysu
Prezes PiS podkreślił też, że nawet teraz w czasach kryzysu notujemy wzrosty gospodarcze, wzrosty płac.
- Może to państwa zaskoczy niektórzy mówią - nie mówcie tego, ale ja to jednak powiem, że ciągle wzrost płac jest wyższy niż inflacja. Troszeczkę wyższy i oczywiście rozłożony asymetrycznie, znaczy jedni nie tracą inni tracą, ja to świetnie wiem, i z inflacją walczymy, ale tak to w tej chwili wygląda. I czy w warunkach kryzysu podwyższamy podatki czy obniżamy? Otóż proszę państwa, obniżamy. Obniżamy na te najbardziej strategiczne towary nawet do zera (...) - podsumował prezes PiS.
Czytaj więcej