Jedna posłanka zagłosowała inaczej, niż klub PiS. Monika Pawłowska tłumaczy swoją decyzję
Monika Pawłowska jest jedyną posłanką w klubie PiS, która zagłosowała inaczej niż partia ws. projektu liberalizującego przepisy aborcyjne. W rozmowie z Polsatnews.pl tłumaczyła swoją decyzję. Mówiąc o ustawie stwierdziła, że "opozycja często wykorzystuje sytuacje do forsowania skrajnie ideologicznych projektów, które nie mają nic wspólnego z dobrem kobiet czy dzieci".
Sejm odrzucił obywatelski projekt ustawy o "bezpiecznym przerywaniu ciąży i innych prawach reprodukcyjnych". Komitet "Legalna aborcja bez kompromisów" zebrał pod ustawą ponad 200 tys. podpisów.
Zgodnie z proponowaną ustawą aborcja miała być w pełni legalna i bezpłatna do 12. tygodnia ciąży. Po tym terminie aborcja miałaby być legalna jeżeli ciąża zagraża zdrowiu i życiu matki lub jest następstwem czynu zabronionego. Zgodnie z zapisami dokumentu karze nie podlegałaby osoba, która pomogła w przerwaniu ciąży.
Przeciw odrzuceniu projektu głosowało 175 posłów, w tym cały klub Lewicy i koło PPS. W Koalicji Obywatelskiej za odrzuceniem zagłosowała jedynie Joanna Fabisiak. W Polsce 2050 za odrzuceniem głosowali Wojciech Maksymowicz oraz Paweł Zalewski. Podobnie zagłosowali posłowie Koalicji Polskiej, oprócz Władysława Bartoszewskiego, który wstrzymał się od głosu.
Jeden głos sprzeciwu w PiS
Odrzucenia ustawy chciała też Konfederacja oraz prawie cały klub Prawa i Sprawiedliwości. Prawie, bo jedna z posłanek zagłosowała inaczej niż partyjni koledzy. Monika Pawłowska jako jedynka posłanka w klubie PiS zagłosowała przeciw odrzuceniu projektu w pierwszym czytaniu. W rozmowie z Polsatnews.pl tłumaczyła swoją decyzję.
ZOBACZ: "Plucie w twarz nauczycielom", "niefortunna wypowiedź". Komentarze po słowach Tomasza Rzymkowskiego
- Po pierwsze chcę podziękować klubowi PiS, bo to jedyny klub, który nie łamie kręgosłupa. Mieliśmy dowolność głosowania. – zaznaczyła posłanka. - To był obywatelski projekt ustawy i uważam, że powinien być skierowany do prac w komisji. Pracujemy dla Obywateli, nawet gdy mamy inne od nich poglądy - dodała.
"Skrajnie ideologiczne projekty" opozycji
Monika Pawłowska zapytana czy przekonywała kolegów z klubu, by skierować ustawę do dalszych prac powtórzyła, że przy głosowaniu nie było dyscypliny partyjnej, a "każdy w klubie PiS szanuje się nawzajem i szanuje własne zdanie".
Posłanka do samego projektu odnosi się krytycznie. - Opozycja często wykorzystuje sytuacje do forsowania skrajnie ideologicznych projektów, które nie mają nic wspólnego z dobrem kobiet czy dzieci, a są tylko realizacją ich celów politycznych - podkreśliła w rozmowie z Polsatnews.pl
ZOBACZ: Sondaż: Tusk, Trzaskowski i Hołownia to najbardziej wpływowi politycy opozycji
Monika Pawłowska do Sejmu dostała się z list Sojuszu Lewicy Demokratycznej. W marcu 2021 roku opuściła klub Lewicy i związała się z Porozumieniem Jarosława Gowina. Kiedy ta partia opuściła koalicję Zjednoczonej Prawicy, posłanka wstąpiła do klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj więcej